W marcu liczba bezrobotnych zmniejszyła się o blisko 72 tys. osób - wynika z szacunków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. W urzędach pracy zarejestrowanych było o 130 tys. mniej osób niż przed rokiem.

W urzędach pracy na koniec marca zarejestrowanych było 2 184 tys. osób. To o blisko 72 tys. mniej niż w lutym. - Tak duży spadek bezrobocia w marcu po raz ostatni miał miejsce w Polsce w 2008 r. - mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej. Dla porównania w marcu 2013 r. spadek wyniósł 22 tys., w marcu 2012 r. - 26 tys., w marcu 2011 r. - 16 tys., w marcu 2010 r. - 25 tys., a w marcu 2009 r. odnotowano wzrost - o 40 tys.

- Widać wyraźne ożywienie na rynku pracy. W urzędach pracy rejestruje się mniej osób, więcej osób znajduje pracę - mówi minister Kosiniak-Kamysz. - Już w styczniu w urzędach zarejestrowanych było o 35 tys. mniej bezrobotnych niż przed rokiem, w lutym ta różnica wzrosła już do blisko 80 tys., a w marcu do 130 tys. Pozwala to patrzeć z optymizmem na resztę roku - dodaje.

Firmy znów chcą zatrudniać. Pracodawcy zgłosili w marcu do urzędów 107 tys. miejsc pracy i aktywizacji zawodowej. To o ponad 18 tys. więcej niż w marcu 2013 r. Wzrost wyniósł więc 20 proc. Po raz ostatni wyższą liczbę wolnych miejsc pracy zgłoszono w 2010 r. Najwięcej ofert przybyło w województwie opolskim - wzrost o 31 proc. oraz województwie podkarpackim – wzrost o 28 proc

- Początek tego roku na rynku pracy jest najlepszy od lat - mówi minister Kosiniak-Kamysz. W marcu poprawę sytuacji odnotowano we wszystkich województwach. Największy spadek liczby osób bezrobotnych nastąpił w województwach mazowieckim – o prawie 8 tys. oraz wielkopolskim - o 6,6 tys.

Stopa bezrobocia rejestrowanego w marcu wyniosła 13,6 proc. i w porównaniu do lutego spadła o 0,3 pkt. proc. W tym samym okresie 2013 r. również odnotowano spadek, ale był on trzykrotnie mniejszy. Stopa bezrobocia spadła we wszystkich województwach. Najmocniej - o 0,7 pkt proc. - na Warmii i Mazurach, czyli w województwie o najwyższym wskaźniku bezrobocia.