Skutki światowego kryzysu finansowego są w dalszym ciągu mocno odczuwane przez europejską gospodarkę, w szczególności przez przemysł oraz małe i średnie przedsiębiorstwa. Ponadto wszystkie sektory gospodarki stają wobec wyzwań wynikających z globalizacji i coraz szybszego postępu technologicznego. Ten zewnętrzny kontekst powoduje, że Europa bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje ożywienia gospodarczego i tworzenia nowych, wartościowych miejsc pracy.

Zmniejszenie znaczenia przemysłu w gospodarce państw zachodnich wiązało się z rewolucją informatyczno-komunikacyjną, postępem globalizacji, usług finansowych i dynamicznym wzrostem gospodarek Azji. Proces ten wzmacniało przekonanie, że dalszy rozwój wystarczy oprzeć na usługach. Kryzys gospodarczy w krajach Wspólnoty, najdłuższy i najcięższy od jej powstania, ujawnił wiele problemów, z których wcześniej nie zdawaliśmy sobie sprawy. Jednym z nich jest deindustrializacja Europy. W wielu krajach udział przemysłu w PKB spadł do ok. 10 proc. Początkowo przyjmowaliśmy to zjawisko jako nieuchronne, naturalne, bo będące częścią procesów globalizacji, a nawet korzystne. Teraz wiemy, że bezrefleksyjna kontynuacja procesu dezindustrializacji może być szkodliwa z punktu widzenia gospodarczych interesów Europy, jej bezpieczeństwa ekonomicznego, a także może prowadzić do poważnych problemów społecznych.
Odejście od przemysłu było błędem, który Unia Europejska powinna naprawić. Uzasadnione jest świadome działanie na rzecz korekty polityki europejskiej wobec przemysłu. Przywrócenie należnej pozycji gospodarczej nowoczesnemu przemysłowi poprzez reindustrializację wydaje się właściwą drogą do zapewnienia Europie wzrostu gospodarczego i tworzenia wysokiej jakości miejsc pracy. To właśnie silniej uprzemysłowione gospodarki Europy relatywnie lepiej radziły sobie w czasie kryzysu w porównaniu z krajami mniej uprzemysłowionymi i tymi, w których zbyt rozbudowano sektor finansowy. Kraje będące lokomotywami wzrostu w Unii Europejskiej mają wysoki udział przemysłu w PKB – Niemcy są tego najlepszym przykładem z ponad 23-proc. udziałem przemysłu przetwórczego w PKB. Między innymi z tego powodu Komisja Europejska wyznaczyła cel zwiększenia udziału sektora przemysłu w tworzeniu PKB Unii z 16 proc. do 20 proc. do 2020 r.

Weimar przemysłowy

Trójkąt Weimarski narodził się po upadku zimnowojennego podziału Europy, gdy Polska wraz z innymi krajami Europy Środkowej odzyskała możliwość włączenia się w budowę europejskiej jedności. Powstanie trójkąta było też wyrazem możliwości odtworzenia horyzontalnej osi Europy – osi biegnącej od Paryża przez Berlin do Warszawy i innych stolic regionu. Do tej pory w Trójkącie Weimarskim podejmowane były przede wszystkim zagadnienia dotyczące kształtu UE, jej instytucji i funkcjonowania, sprawy w obszarze wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony oraz stosunki UE z jej otoczeniem, zwłaszcza z krajami Europy Wschodniej, leżącymi na przedłużeniu horyzontalnej osi kontynentu.
Weimar przemysłowy może się okazać nową, wartościową formułą trójstronnej współpracy. Gospodarki Polski, Niemiec i Francji stanowią prawie 40 proc. PKB Unii Europejskiej. Współdziałanie tych trzech państw w zakresie polityki przemysłowej może być nową, cenną odsłoną współpracy i dowodem na to, że trójkąt nie tylko jest abstrakcyjną figurą polityczną, lecz także przekłada się na realne inicjatywy gospodarcze. Współpraca w ramach gospodarczego Trójkąta Weimarskiego może dać mocny impuls tworzenia lepszych warunków do rozwoju gospodarczego na szczeblu europejskim.
Inicjatywa podjęta na forum weimarskim jest świadectwem, że Polska może być liderem zmian i inicjować konstruktywną dyskusję na temat pogłębienia praktycznych form współpracy w ramach gospodarczego Trójkąta Weimarskiego, która z kolei może się przyczynić do realizacji celów polityki przemysłowej w Unii Europejskiej. Dialog w tej formule może być przyczynkiem dla regulacji na szczeblu UE, która chce do 2020 r. zwiększyć udział produkcji przemysłowej w PKB do 20 proc.

Przemysł, czyli wartościowe miejsca pracy

Możemy i powinniśmy rozwijać potencjał tkwiący w weimarskiej formule. Mając doświadczenie wspólnych europejskich projektów, takich jak Airbus czy Galileo, razem możemy podejmować nowe inicjatywy przemysłowe. Kluczowym polem współpracy przemysłu europejskiego powinien być m.in. przemysł obronny w ramach wspólnotowej polityki bezpieczeństwa. Zaawansowany przemysł jest ważny dla naszej obronności i bezpieczeństwa, a dodatkowo poprzez wdrożenia w projektach cywilnych pomoże nam zwiększyć innowacyjność i konkurencyjność gospodarki.
Produkcja przemysłowa jest niezwykle istotna nie tylko z perspektywy innowacyjności i eksportu, lecz także rynku pracy. Przemysł to stabilniejsze miejsca pracy. W Polsce praca w przemyśle jest lepiej płatna – pensja w tym sektorze jest wyższa niż średnia krajowa o ok. 10 proc., czyli o prawie 4000 zł w skali roku. Dzięki rozwojowi przemysłu nie tylko możemy kreować wartościowe, stabilne miejsca pracy, ale także rozwijać konkurencyjną gospodarkę opartą na innowacji.
Na międzynarodowej konferencji gospodarczej „Polityka przemysłowa Unii Europejskiej – gospodarczy Trójkąt Weimarski”, zorganizowanej z inicjatywy Kancelarii Prezydenta przy wsparciu ambasad Francji i Niemiec, Ministerstwa Gospodarki RP, a także organizacji gospodarczych: Konfederacji Lewiatan z Polski, niemieckiego BDI oraz francuskiego MEDEF, w Krakowie w dniach 6–7 lutego 2014 r. obecni byli szefowie niemieckich, francuskich i polskich firm o łącznej wartości rynkowej prawie 500 mld euro. Firmy te tworzą prawie 200 tys. miejsc pracy w Polsce i 1,5 mln miejsc pracy na świecie.

Współpraca na rzecz innowacyjności

Nowoczesny przemysł to konkurencyjność oparta na innowacji. Produkcja przemysłowa odpowiada za ok. 80 proc. europejskiego eksportu i ok. 80 proc. inwestycji w zaawansowane badania (R&D). Wraz ze wzrostem zaawansowania technologicznego produkcji przemysłowej związek między przemysłem a innowacyjnością jest coraz silniejszy. Musimy szukać rozwiązań strukturalnych opartych na regulacjach, które na gruncie europejskim sprzyjałyby wzmocnieniu tkanki industrialnej, zwiększającej konkurencyjność Europy względem świata.
Polityka przemysłowa powinna także bazować na innowacyjnych małych i średnich przedsiębiorstwach. Do tego są potrzebne otwarte, elastyczne uczelnie, gdyż tylko takie mogą być innowacyjne i być centrami lokalnych ekosystemów, gdzie kiełkować będą start-upy na wzór takich firm jak Google, który powstał na Uniwersytecie Stanforda raptem kilkanaście lat temu, a obecnie znajduje się wśród liderów nowoczesnego przemysłu w silnej Europie. Ważne jest także dzielenie się doświadczeniami przez państwa Trójkąta Weimarskiego w zakresie wspierania innowacyjności poprzez rozwiązania instytucjonalne.
Dlatego na szczeblu europejskim musimy usuwać bariery rozwoju wspólnego rynku – to otwarty, wspólny rynek UE jest podstawą konkurencyjności w Europie. Jeżeli gospodarki narodowe z powodów ekonomicznych, ale często i trudności politycznych, nie są w stanie wydostać się z niskiego wzrostu lub wręcz recesji, to musimy współpracować na poziomie unijnym, aby dać impuls rozwojowy. Najlepszym do tego mechanizmem jest wspólny rynek UE, który wymaga większej otwartości. Musimy również zapewnić równość szans i zasad traktowania naszych firm na wspólnym rynku, gdyż tylko w ten sposób stworzymy silny, konkurencyjny globalnie sektor przemysłowy. W skali globalnej powinniśmy poszerzać wolny handel. Negocjowana właśnie umowa UE z USA o wolnym handlu i inwestycjach (Transatlantyckie Partnerstwo na rzecz Handlu i Inwestycji – TTIP) jest szansą na zwiększenie konkurencyjności transatlantyckiej gospodarki – łączne obroty handlowe UE i USA wyniosły w 2012 r. 0,5 bln euro i 2,5 bln euro w inwestycjach.
Potrzebna jest dyskusja, jak wzmocnić tkankę industrialną Europy. Nieodłącznym elementem tej dyskusji jest konkurencyjność cen energii, która jest warunkiem przywrócenia dynamiki przemysłu w Europie. Ameryka konkurująca cenami gazu około trzy razy niższymi niż w Europie w wyniku rewolucji łupkowej oraz Azja konkurująca niższymi kosztami pracy i zdecydowaną polityką przemysłową stawiają przed Europą wiele wyzwań. Ambicje klimatyczno-energetyczne Europy nie mogą się stać jej problemem zagrażającym konkurencyjności polskiej i unijnej gospodarki. Polityka energetyczno-klimatyczna musi być w coraz mniejszym stopniu przeszkodą, a coraz bardziej elementem skutecznie realizowanego wzrostu gospodarczego.

Polska liderem wzrostu

Od 25 lat Polska jest liderem wzrostu gospodarczego w Europie. Ostatnie ćwierćwiecze było dobrym okresem dla polskiej gospodarki. Ten sukces opierał się na reformach tworzących warunki dla rozwoju biznesu. Produkcja przemysłowa w Polsce w trakcie europejskiego kryzysu, tj. od września 2008 r. do września 2013 r., wzrosła o ponad 20 proc. m.in. dzięki przemysłowi meblarskiemu, motoryzacyjnemu, wydobywczemu, chemicznemu. Był to wzrost najszybszy w UE, jednak mamy aspiracje i realne szanse, aby rozwijać się jeszcze szybciej.
Europa ma w dalszym ciągu duże szanse na nowe otwarcie. Innowacyjność państw europejskich odzwierciedlona w udziale patentów w kluczowych technologiach jest w dalszym ciągu wysoka. Potrzebne są jednak pilne działania. Aby sprostać tym wszystkim wyzwaniom, konieczna jest całościowa wizja rozwoju europejskiej gospodarki, która może się opierać na wizji rozwoju europejskiego przemysłu. Powinna ona skupiać się na warunkach dla pobudzenia inwestycji i innowacji, ale także zakładać mobilizację i skoordynowanie środków ze wszystkich źródeł, europejskich i z poszczególnych państw członkowskich. W UE konieczna jest dyskusja, jak osiągnąć cele ochrony środowiska, ale z równoczesną gwarancją możliwości funkcjonowania przemysłu. Reindustrializacja oparta na konkurencyjności cen energii i rozwoju nowoczesnych technologii jest szansą dla powrotu Europy na ścieżkę dynamicznego wzrostu.
Produkcja przemysłowa jest niezwykle istotna z perspektywy nie tylko innowacyjności i eksportu, lecz także rynku pracy