W piątek Poczta Polska ogłosiła nowe cenniki usług. Od lutego z 1,60 zł do 1,75 zł zdrożeje wysłanie zwykłego listu o wadze do 350 g. Za zwykły list polecony zapłacimy 4,20 zł (do tej pory kosztowało to 3,80 zł), a za priorytetowy 5,50 zł (dotychczas 4,55 zł). W przypadku przesyłek listowych zagranicznych zmieni się między innymi opłata za list zwykły ekonomiczny o wadze do 50 g, która wyniesie teraz 5 zł (dotychczas 4,60 zł). List priorytetowy do 50 g będzie można wysłać za 5,20 zł (dotychczas 5 zł).
Przesyłki pocztowe / Dziennik Gazeta Prawna

Nie zmienia się cena listu zwykłego priorytetowego – nadal będzie kosztował 2,35 zł. Jednocześnie operator średnio o 10 proc. zmniejsza opłaty za wysyłanie paczek. Za nadanie paczki do 5 kg zapłacimy 13,50 zł, czyli o 2 zł mniej, a za wysłanie jej kurierem 38 zł, o 3 zł mniej niż dotychczas.

Ostatni raz tak dużą podwyżkę opłat za wysłanie listu Poczta Polska wprowadziła trzy lata temu. Obecną publiczny operator uzasadnia koniecznością zrekompensowania kosztów wynikających ze świadczenia usług powszechnych na terenie całego kraju. PP jest operatorem wyznaczonym, co wiąże się na przykład z obowiązkiem utrzymywania sieci placówek pocztowych na terenie całego kraju (ponad 4,2 tys. jest na terenach wiejskich).

Szacuje się, że 75 proc. wszystkich wysyłanych listów to przesyłki do 50 g. Ich nadawcami w ok. 60 proc. są przede wszystkim duże przedsiębiorstwa, banki, operatorzy telekomunikacyjni, zakłady energetyczne i gazowe itp. Przesyłki te zawierają rachunki i faktury. Jednak tak duże podmioty uzyskują od operatorów pocztowych duże rabaty.

Poczta Polska rozwija platformę Envelo. Będzie neofaktura i tańsze usługi >>

Zdaniem Rafała Brzoski, prezesa Grupy Integer.pl, właściciela InPostu, największego konkurenta PP, od takich klientów Poczta Polska pobiera opłatę w wysokości 70 – 80 gr za jeden list. Oznacza to, że rabat dla biznesu wynosi nawet 60 proc. kwoty znajdującej się w cenniku. – Operator musi zasypać tę dziurę, więc zapłacą klienci indywidualni i małe firmy, które za mało wysyłają, aby ogłosić przetarg i wynegocjować lepszą cenę – uważa Brzoska.

Z tą opinią nie zgadza się Zbigniew Baranowski, rzecznik Poczty Polskiej. – Nie można porównywać cen hurtowych i detalicznych – mówi Baranowski. Dodaje, że tak jak na każdym innym rynku ktoś, kto kupuje więcej, uzyskuje większy rabat niż pozostali.

W 2012 r. przychody Poczty Polskiej wyniosły ponad 6,1 mld zł. Około 70 proc. z nich pochodziło z rynku listów i przesyłek reklamowych. Operator szacuje, że do 2017 r. przychody spółki z tego tytułu skurczą się do 54 proc. Z kolei z 12 proc. do 29 proc. wzrośnie udział środków pozyskiwanych z rynku paczek i logistyki.

Pocztowa wojna polska: na czym naprawdę polega konflikt PGP z Pocztą Polską >>