Pod koniec 2013 r. w składach i marketach budowlanych zaroiło się od klientów. Był to ostatni moment na kupno materiałów z ulgą w postaci zwrotu części podatku VAT. Od stycznia mogą z niej korzystać jedynie te osoby, które budują swój pierwszy dom. Od 2006 do 2012 r. na zwrot VAT budżet przeznaczył 6,26 mld zł, a przeciętna kwota zwrotu wyniosła 1,9 tys. zł.

– Od przedstawicieli składów budowlanych, które zaopatrujemy, płynęły sygnały, że w końcu roku nawet 70–80 proc. realizowanych przez nich zamówień były to zakupy związane z likwidacją ulgi. Sprzedaż podbijała też wyjątkowo łagodna zima – mówi DGP Piotr Nowak, dyrektor handlowy Grupy Attic działającej na rynku detalicznym i firmowym.
Spada liczba pozwoleń na budowę i rozpoczętych budów w budownictwie indywidualnym / DGP
O tym, co działo się pod koniec roku, mogą świadczyć dane Grupy PSB, która ma kilkunastoprocentowy udział w rynku dystrybucji materiałów budowlanych. Tu przychody centrali ze sprzedaży produktów do składów działających w ramach grupy były o 48 proc. wyższe niż przed rokiem.
Mniejsze firmy deklarują, że m.in. zakupy z ulgą i stopniowy wzrost popytu na materiały w całym drugim półroczu 2013 r. pozwoliły im na pokrycie dużych strat z pierwszej połowy 2013 r. – Sprzedaż była wtedy wręcz tragiczna. Teraz możemy mówić o wynikach porównywalnych z rokiem 2012 – wskazuje jeden z rozmówców DGP.

Jak się starać o zwrot VAT za materiały budowlane na nowych zasadach

O tym, jak trudne były ostatnie lata dla dystrybutorów materiałów budowlanych, mogą świadczyć dane o upadłościach w tej branży. Według Euler Hermes w 2012 r. upadły 34 hurtownie tradycyjnych materiałów budowlanych i dostawcy specjalistycznych produktów dla budownictwa. W 2013 r. skala upadłości była podobna.
Dystrybutorzy liczą, że dzięki lepszym perspektywom gospodarki ten rok przyniesie poprawę popytu na materiały budowlane. Wskazują, że dobrym prognostykiem są pierwsze tygodnie roku. Mimo ograniczenia zwrotu VAT za materiały budowlane na rynku nie doszło do załamania sprzedaży, a wiele składów budowlanych postanowiło nawet przesunąć terminy rocznych inwentaryzacji, aby obsłużyć jak najwięcej klientów.
Branża nie liczy jednak na spektakularne zwyżki. Przeważają opinie o lekkim, kilkuprocentowym wzroście popytu ze względu na wciąż bardzo ostrożne podejście klientów indywidualnych do większych inwestycji. O tym, jak bardzo wyhamowali, świadczą dane o pozwoleniach na budowę. W 2013 r. ta grupa dostała zgody na budowę zaledwie 78 tys. domów i mieszkań. To o 31 proc. mniej niż w 2008 r., kiedy rozpoczął się kryzys finansowy.
– Liczymy, że bardziej optymistyczne oczekiwania do co stanu gospodarki przyczynią się do zwiększenia liczby indywidualnych i wielorodzinnych budów. W drugiej połowie roku rynek powinny zacząć wspierać inwestycje realizowane ze wsparciem z nowego budżetu Unii Europejskiej – ocenia Mirosław Lubarski z zarządu Grupy PSB.