W Polsce sprzęt gospodarstwa domowego wciąż jest najtańszy w Europie. Dlatego jego wytwórcy widzą miejsce na podwyżki
Średnia wartość dużych AGD w Polsce na tle innych krajów europejskich / Dziennik Gazeta Prawna
W tym roku średnia cena dużych AGD w naszym kraju wyniosła 274 euro. To o 1,9 proc. więcej niż w 2012 r. Nadal jednak w innych krajach Europy za sprzęt trzeba zapłacić więcej – od 330 do nawet ponad 550 euro.
Różnica między cenami w Polsce a zagranicą będzie maleć, ponieważ producenci planują podwyżki.
– W 2014 r. należy oczekiwać ponad 4-proc. wzrostu cen sprzętu oferowanego przez producentów. Pierwszej podwyżki należy oczekiwać już w styczniu, kiedy to będą realizowane zamówienia na nowy rok. To, ile ostatecznie wyniesie podwyżka, zależy jeszcze od sklepów – uważa Wojciech Konecki, dyrektor generalny CECED, organizacji zrzeszającej producentów AGD.
Jednak jak wynika z naszych ustaleń, sieci handlowe bardzo ostrożnie podchodzą do wzrostu cen. Wynika to ze zwiększającej się konkurencji wśród handlowców. Ostrożna jest także część producentów.
– Nie jesteśmy czołową firmą na rynku, dlatego to nie my dyktujemy trendy. Nie chcemy też wychodzić przed szereg, bo mogłoby się to odbić na naszej sprzedaży – tłumaczy Lorenzo Fiorani, dyrektor generalny Indesit Company Polska.
Zapewne firmy te pamiętają jeszcze zapowiedzi podwyżek w tym roku. Na początku 2013 r. też była mowa o wzroście cen, ale te plany w dużej części nie zostały zrealizowane. Wszystko przez niespodziewany spadek sprzedaży w III kw., który wyniósł 0,4 proc. W rezultacie, by zwiększyć popyt, firmy zdecydowały się ograniczyć wzrost cen.
Jednak część producentów mówi wprost – będzie drożej.
– Chcemy w ten sposób pozyskać pieniądze na nowe inwestycje oraz na podwyżki dla pracowników. W naszej firmie pensje nie rosły od dłuższego czasu – mówi Remigiusz Chrzanowski odpowiedzialny za promocję marki Łucznik.
Bodźcem dla planowanych wzrostów cen są dobre prognozy dotyczące rynku AGD. Producenci oczekują większej sprzedaży zarówno w kraju, jak i za granicą. Zwłaszcza eksport może doprowadzić do wzrostu cen. Od stycznia do października produkcja urządzeń wzrosła o 12 proc., do 13,6 mld sztuk, a do końca roku może wynieść ponad 15 mln sztuk. Wzrost produkcji jest efektem większych zamówień z rynków zagranicznych. Jeśli sprzedaż za granicą wzrośnie, firmom będzie łatwiej pogodzić się z ewentualnymi stratami na rynku krajowym, wywołanymi podwyżkami.
Wojciech Konecki zwraca uwagę, że wzrost cen sprzętu wymuszają unijne przepisy dotyczące recyklingu. Obecnie producent musi odzyskać i przetworzyć zużyty sprzęt, który stanowi 35 proc. tego, co wprowadzi na rynek w danym roku. Do roku 2021 ten odsetek ma wzrosnąć do 65 proc. To oznacza zwiększenie wydatków na ten cel, które od 2006 r. wyniosły już 600 mln zł. Firmy chcą część kosztów przerzucić na konsumentów.