Moody’s ogłosił otwarcie w naszym kraju swojego biura. Amerykańska firma należy do wielkiej trójki agencji ratingowych – są w niej też Standard & Poor’s i Fitch. Od ich decyzji na temat wiarygodności kredytowej emitentów obligacji często zależała w ostatnich latach sytuacja na rynkach finansowych. A Warszawa jest drugą środkowoeuropejską stolicą, w której Moody’s zdecydował się otworzyć biuro.

– Polska jest największą gospodarką w regionie. Obserwujemy tu wzrost rynku kapitałowego, w tym zwiększanie się skali emisji długu. Coraz większa jest obecność polskich emitentów na rynkach zagranicznych – tak decyzję uzasadnia w rozmowie z DGP Anna Jełowicka, szefowa polskiego biura.
Agencja nie wycofała się mimo rządowych zapowiedzi zmniejszenia aktywów funduszy emerytalnych, które należą do głównych inwestorów na rynkach długu i akcji. – Chcemy być obecni w Polsce długoterminowo – deklaruje Olivier Beroud, regionalny szef Moody’s region EMEA (Europa, Bliski Wschód i Afryka).
Moody’s ocenia 37 naszych emitentów. Oprócz rządu są to 22 firmy niefinansowe, 11 finansowych i trzy samorządy. Pytani o plany przedstawiciele agencji odpowiadają, że liczba klientów będzie zależała od rozwoju rynku i od tego, jak będzie wyglądało zapotrzebowanie na ratingi.
Formalna inauguracja działalności biura w Warszawie nie oznacza dużych zmian w bieżącej działalności Moody’s w naszym kraju. Anna Jełowicka już od 2007 r. była odpowiedzialna za rozwój polskiego biznesu agencji. Moody’s nie będzie zatrudniał w stolicy krajowych analityków. Za oceny sytuacji polskich emitentów będą odpowiadać specjaliści z europejskiej centrali w Londynie. Ale analizy dotyczące Polski będą zintensyfikowane.