Poziom koncentracji na rynku bankowym jest już optymalny jak na polskie warunki, a dalsze przejęcia mogłyby zakłócić konkurencję – uważa przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego. Dlatego też nadzór będzie wnikliwie oceniał kolejne takie ruchy zarówno z punktu widzenia ich wpływu na cały rynek, jak również pod względem skutków fuzji dla klientów banków, banku przejmującego i przejmowanego.

– Będziemy dokładnie analizowali i sprawdzali każde nowe przejęcie banku, ponieważ uważamy, że został osiągnięty już taki poziom koncentracji, który jest odpowiedni dla takiego rynku i kraju jakim jest Polska – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Andrzej Jakubiak, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.

KNF obawia się, że kolejne fuzje mogłyby doprowadzić do przejęcia większości rynku przez kilka podmiotów, co naruszyłoby konkurencję.

– Mamy system dobrze zdywersyfikowany jeśli chodzi o liczbę podmiotów, także z punktu widzenia akcjonariuszy i krajów pochodzenia. Jest on sprawny, a jednocześnie konkurencyjny. Pozwala na restrukturyzację w oparciu o środki krajowe, ale bez angażowania kosztów restrukturyzacji po stronie podatników. Należy ten dobry model wspierać. Dlatego nie będziemy bezkrytycznie przyjmowali każdej próby połączenia, przejęcia i tworzenia banków, które będą istotne pod względem systemowym – zapowiada Jakubiak.

W najbliższym czasie do KNF powinien trafić wniosek PKO BP o zgodę na przejęcie banku Nordea. To jedna z wielu takich transakcji w ostatnich miesiącach. BZ WBK przejął Kredyt Bank, a Getin Noble Bank – Allianz Bank . W połowie czerwca Komisja wyraziła też zgodę na połączenie Polskiego Banku Przedsiębiorczości i FM Banku.

Przy ocenie kolejnych fuzji i przejęć KNF będzie brała pod uwagę kilka czynników.

– Będziemy sprawdzali wpływ łączenia banków na konkurencyjność, bezpieczeństwo banku przejmującego, zobowiązania złożone przez akcjonariuszy banku, który będzie przejmowany oraz sposób wyjścia – mówi przewodniczący KNF.

Przede wszystkim nadzór sprawdzi, jak skutki połączenia dwóch instytucji bankowych odczują klienci.

– Nie może być tak, że jakiś czas temu duża część banków pod dyktando swoich akcjonariuszy prowadziła bardzo ekspansywną politykę kredytową, zwłaszcza, jeśli chodzi o walutowe kredyty mieszkaniowe. Dzisiaj ci akcjonariusze mówią: nie udało nam się, nie osiągnęliśmy istotnej pozycji na rynku polskim, więc dziękujemy i wychodzimy. W tym zakresie będziemy bardzo wnikliwie oceniali postawę i sposób wyjścia – podkreśla przewodniczący KNF.