Brytyjscy gospodarze szczytu G-8 w na jeziorem Lough Erne w Irlandii Północnej próbują przekonać pozostałych uczestników do zgody na założenie jawnego, powszechnie dostępnego, globalnego rejestru firm. Ma to być recepta na rozpowszechniony proceder unikania płacenia podatków przez wielkie korporacje i ich właścicieli.

Przed rokiem okazało się, że takie giganty jak Amazon, Google, Apple, czy Facebook nie płacą wcale, albo wnoszą minimalne podatki w Wielkiej Brytanii, mimo że generują tam olbrzymie dochody. Brytyjski kanclerz skarbu George Osborne mówił dziś radiu BBC, że chce, osiągnąć trzy cele. Po pierwsze żeby firmy wiedziały, kto jest ich właścicielem. Po drugie, żeby wielkie firmy płaciły podatki tam, skąd czerpią zyski. I po trzecie - aby jednostki nie korzystały z globalnego systemu finansowego, aby ukrywać swój majątek.

Brytyjski kanclerz skarbu podkreślił, że musi dojść do aktualizacji globalnych przepisów:"Wiele z tych reguł ustaliła jeszcze w latach 20. Liga Narodów i nikt ich nie uaktualniał, w miarę jak zmieniał się świat, pojawił się internet. I na tym szczycie chcemy ustalić nowe zasady i uzdatnić istniejące, aby pasopwały do 21 wieku" - powiedział BBC brytyjski kanclerz skarbu George Osborne.