Poczta Polska stawia na usługi przede wszystkim dla MSP. Nowy, stary zarząd będzie też chciał wprowadzić firmę na giełdę, nawet za trzy lata. Ponadto nadchodzą rewolucje dla klientów indywidualnych: neoKartka w smartfonie i drukowanie znaczka w domu.

Dane finansowe Poczty Polskiej za 2012 rok napawają zarząd optymizmem. Choć firma zanotowała mniejszy wynik brutto w ujęciu księgowym - 163 miliony złotych, to jak mówi zarząd Poczty Polskiej, gdyby nie podwyższenie składki rentowej ZUS dla ok. 90 tysięcy pracowników operatora i inwestycje w kapitał ludzki, to wynik biznesowy wyniósłby 228 milionów złotych, o 7 procent więcej niż w 2011 roku.

Niestraszne dla poczty okazało się też zniesienie monopolu na przesyłki pocztowe do 50 gramów. Operatorzy prywatni wyjęli dodawane do listów blaszki, ale nie wpłynęło to znacząco na podział tortu biznesowego w tym segmencie.

„Chcemy, aby Poczta Polska wracała do normalności. Firma jest przygotowana do działań na wolnym, zliberalizowanym rynku. Trzy filary dochodów to: pocztowe, bankowe i ubezpieczeniowe” - zaznacza Jerzy Jóźkowiak, prezes Poczty Polskiej.

Rewolucje i nowości. Znaczek wydrukujesz w domu

Już w czerwcu 2013 roku Poczta zaproponuje swoim klientom aplikację mobilną, specjalnie do wysyłania neoKartki. Ta hybrydowa usługa pozwala na wysłanie w formie elektronicznej zdjęcia wraz z opisem, a Poczta dostarczy je odbiorcy w wersji papierowej jako kartkę pocztową. Dzięki aplikacji zrobimy zdjęcie w każdym miejscu, nad morzem czy w górach, dodamy opis, a następnie wybieramy opcję płatności i usługa jest uruchomiona.

Kolejnym, tym razem rewolucyjnym rozwiązaniem, jest wydrukowanie znaczka w domu. Na stronie Poczty Polskiej, za pomocą wygenerowanego kodu, system udostępni nam do wydrukowania znaczek. Dokonujemy płatności na stronie i znaczek jest gotowy do druku. Na razie przedstawiciele poczty nie wiedzą, jak będzie wyglądał taki znaczek, choć zaznaczają, że będzie on ciekawy również dla oka.

"Stawiamy na MSP, nie będziemy płacić tylko za przychodzenie do pracy"

„Poczty Polskiej nie da się zmienić bez restrukturyzacji. Mamy dużą przewagę na rynku i możemy świadczyć kompleksowe usługi dla MSP” – zauważa Jóźkowiak. Rzeczywiście Poczta Polska stawia na usługi dla małych przedsiębiorstw, gdyż te nie mogą zaprzestać fizycznej korespondencji, tak jak to może wydarzyć się w przypadku klientów indywidualnych. Nadal nie działa obieg e-dokumentów w takim stopniu, żeby firmy mogły odstąpić od wysyłania przesyłek listowych drogą standardową do urzędów i kontrahentów.

Zarząd Poczty w rozmowach ze swoimi pracownikami chce stworzyć nowy model wynagradzania za pracę. Jak poinformował, „musimy odejść od tego, że płacimy za przychodzenie do pracy. Struktura taka jest archaiczna, chcemy wprowadzić system ocen pracowników”. Oznacza to mniej więcej tyle, że na dodatkowe korzyści finansowe i premie będą mogli liczyć Ci, co do pracy się przykładają. Niestety prezes poczty nie skomentował, jak postępują prace nad wdrożeniem nowego sytemu wynagradzania, szczególnie rozmowy ze związkami zawodowymi.

Restrukturyzacja i giełda. Prywatyzacji nie będzie, a Pocztowy czeka

Prezes Jóźkowiak odniósł się też do przyszłości finansowej Poczty. Jeśli proces restrukturyzacji nadal będzie przebiegał zgodnie z planem, istnieje szansa, że za trzy lata Poczta Polska znajdzie się na giełdzie w ofercie publicznej: 51 procent akcji otrzyma Skarb Państwa, a resztę rozproszeni inwestorzy. „Warunkiem jest wprowadzanie restrukturyzacji w sposób właściwy. Nie wykluczam, że za trzy lata zostanę prezesem spółki giełdowej” - powiedział Jóźkowiak.

Jeśli chodzi o Bank Pocztowy, Poczta wysłała ofertę do PKO BP, ale nadal pozostało ona bez odzewu. Prezes Jóźkowiak zastrzega, że kwota, jaką zawarł w ofercie była nawet wyższa od oferowanej wcześniej przez PKO BP. Jednak dodatkowe obostrzenia i propozycje z pewnością nie zostały zaakceptowane przez Zbigniewa Jagiełłę, prezesa PKO BP.