Na nowe inwestycje na rynku nieruchomości komercyjnych chciało niedawno namówić krajowych inwestorów BPH TFI. Towarzystwo planowało na przełomie maja i czerwca przeprowadzenie emisji certyfikatów funduszu nieruchomości, ale z planu zrezygnowało.
Wartość transakcji kupna/sprzedaży na polskim rynku nieruchomości komercyjnych / Dziennik Gazeta Prawna
– To dobry moment na inwestycje w obiekty komercyjne, dający szansę na zyski w najbliższych latach. Informacje od dystrybutorów funduszu sugerowały jednak słabe zainteresowanie taką inwestycją ze strony klientów indywidualnych. Niewykluczone, że w związku z kryzysem i na rynku nieruchomości tego typu inwestycje wydają się im zbyt ryzykowne – mówi Artur Czerwiński, prezes BPH TFI.
Inwestycji w Polsce nie obawiają za to firmy zagraniczni. Według szacunków firmy doradczej Jones Lang LaSalle w 2012 r. mieli oni niemal 95-proc. udział w transakcjach kupna obiektów komercyjnych wartych 2,75 mld euro.
– W porównaniu z globalnymi grupami finansowymi obracającymi setkami miliardów dolarów rodzimi inwestorzy dysponują ograniczonymi funduszami, które nie pozwalają im na konkurowanie o największe i najdroższe nieruchomości w kraju – wskazuje Łukasz Lorencki z firmy doradczej Cushman & Wakefield.
Specjaliści wskazują, że znaczenie krajowych inwestorów mocno ogranicza m.in. nieobecność otwartych funduszy emerytalnych, którym przepisy uniemożliwiają tego typu inwestycje. – Na całym świecie to właśnie fundusze emerytalne są głównym inwestorem w nieruchomości komercyjne. Na polskim rynku głównymi inwestorami są niemieckie fundusze emerytalne – mówi Piotr Krawczyński, dyrektor zarządzający Kulczyk Silverstein Properties.
KSP to jeden z niewielu liczących się inwestorów z udziałem polskiego kapitału. Wspólne przedsięwzięcie Jana Kulczyka i amerykańskiego Silverstein Properties, od 2011 r. kupiła cztery budynki biurowe w centrum Warszawy.
Wśród polskich podmiotów najbardziej aktywny jest fundusz nieruchomościowy PZU. Firma weszła w nieruchomości, aby zdywersyfikować portfel lokat. Szukała inwestycji, które przynoszą wyższą stopę zwrotu niż obligacje, ale przy znacząco niższym ryzyku niż w przypadku akcji.
– Chcemy zainwestować w tym sektorze 3–3,5 proc. aktywów, czyli około 1,5 mld zł – mówi Ryszard Trepczyński, członek zarządów PZU i PZU Życie ds. inwestycji.
Na razie PZU inwestuje w nieruchomości własne środki. – Chcemy jednak, aby klienci zewnętrzni również mogli skorzystać z możliwości inwestowania z nami na tym rynku – dodaje Ryszard Trepczyński. Szczegółów jednak nie zdradza.