Dobiega końca batalia o dalszą produkcję Rosomaków. W kwietniu rządy Polski i Finlandii porozumiały się w kwestii przedłużenia umowy licencyjnej na kolejne dziesięć lat. Dziś Rada Ministrów przyjęła informację o zobowiązaniach offsetowych, które towarzyszą umowie głównej.

Finowie na wywiązanie się ze zobowiązań mają czas do połowy lipca. To postęp - uważa wydawca miesięcznika o tematyce wojskowej, Wojciech Łuczak. Ekspert wielokrotnie mówił, że umowa w pierwotnej wersji była niekorzystna dla Polski, zwłaszcza dla Wojskowych Zakładów Mechanicznych z Siemianowic Śląskich.

Pierwotna umowa zakładała, że Rosomaki produkowane w Polsce będą mogły być sprzedawane tylko w siedmiu krajach. Teraz nieoficjalnie mówi się, że lista zawiera około 30 państw.

Zdaniem Wojciecha Łuczaka, na pochwałę zasługuje postawa negocjatorów. Ekspert przypomina, że rozmowy z rządem fińskim trwały wiele miesięcy i dopiero na początku tego roku udało się dojść do wstępnego porozumienia. Łuczak wierzy, że w przyszłości nasz rząd nie popełni już takich błędów, jak przy pierwszej, dużej umowie na nowoczesny sprzęt wojskowych, czyli przy kupnie samolotów F-16.

Tu do dziś pokutuje brak ustaleń ze stroną amerykańską, jak remontować i naprawiać silniki do tych maszyn. Polska nie ma bowiem - mimo potencjału zakładów lotniczych - możliwości remontowania tych silników. Muszą one być naprawiane za oceanem. To właśnie jedna z konsekwencji źle wynegocjowanej umowy offsetowej.
Przyjęta dziś przez rząd umowa offsetowa do Rosomaków zapewnia przekazanie stronie polskiej "know-how" i zobowiązuje fińskie zakłady Patria do kupna naszych transporterów.

Dla naszego ministerstwa obrony z kolei najważniejsze jest to, że w ramach licencji będzie można nie tylko produkować, ale także i modernizować, a potem serwisować te wozy - mówi Janusz Walczak z wydziału prasowego MON. Przypomina też, że licencja obejmuje wyprodukowanie około trzystu tego typu wozów.

W ciągu dziesięciu lat trwania licencji ministerstwo obrony, we współpracy z sektorem zbrojeniowym, chce wyprodukować polskiego Rosomaka. Będzie to kołowy transporter opancerzony podobny do obecnego wozu, ale nasz kraj nie będzie już musiał zdobywać licencji od innego państwa.

KTO Rosomak jest produkowany w Wojskowych Zakładach Mechanicznych w Siemianowicach Śląskich od 2005 roku. Umowa offsetowa, która pozostała jeszcze do zrealizowania przez fińską stronę, opiewa na ponad 520.848.650,00 euro.