Rosnący eksport na najbardziej perspektywiczne rynki ma być lekarstwem na spowolnienie gospodarcze w kraju – twierdzi Janusz Piechociński, wicepremier i minister gospodarki. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w marcu produkcja przemysłowa spadła o 2,9 proc. rok do roku. Podczas gdy najwięksi europejscy partnerzy handlowi Polski słabną, resort gospodarki szuka rynków zbytu m.in. w Kanadzie, Meksyku, Turcji, Kazachstanie czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Opublikowane dane o produkcji przemysłowej są gorsze od oczekiwań rynku, który szacował spadek na niecałe 2 proc. Polska chcąc uniknąć większych problemów w gospodarce musi szukać odpowiednich rozwiązań. Kluczowym ma być rozwój eksportu.

– Stąd też takie obciążenie Ministerstwa Gospodarki nowymi inicjatywami, kontaktami, promocją, ciągłe spotkania z ambasadorami, grupami przemysłowymi – mówi Janusz Piechociński, podkreślając, że chodzi o wypracowanie mechanizmów, które pozwoliłyby polskim przedsiębiorcom mocniej zaakcentować swoją obecność na obcych rynkach. To ważne, szczególnie tam, gdzie środowisko jest nierozpoznane w ogóle albo w niewielkim stopniu.

– Stąd gwarancje zapłaty, system ubezpieczeń w eksporcie czy dostęp do informacji gospodarczej – wylicza wicepremier.

Minister gospodarki podkreśla, że Polska musi szukać nowych rynków zbytu. To efekt sytuacji gospodarczo-ekonomicznej w krajach europejskich, które wciąż są naszymi największymi partnerami handlowymi.

– Widzimy kolejną fazę destabilizacji w strefie euro, a dane za I kwartał produkcji przemysłowej, ale i PKB, w takich krajach jak Włochy, Hiszpania, Francja są zdecydowanie poniżej oczekiwań – zwraca uwagę szef resortu gospodarki. – Niemiecka gospodarka „nie idzie” na 0,7 proc. wzrostu PKB [tyle wyniósł tam wzrost w 2012 r. – red].

Prognoza niemieckiego rządu dotycząca PKB w tym roku to tylko 0,4 proc.

– Przewidując spowolnienie już w ubiegłym roku zaczęliśmy myśleć o nowych, perspektywicznych rynkach – mówi Piechociński. – To Meksyk, Kanada, Brazylia, Emiraty Arabskie jako ważny gracz, który może wesprzeć proces modernizacji Polski swoim kapitałem, nie tylko aktywnością na naszych giełdach i wykupem obligacji, ale przede wszystkim wejściem w konkretne inwestycje.

Wśród potencjalnych partnerów wicepremier wymienia także Kazachstan i Turcję. Oczekuje się, że ich gospodarki cały czas będą pięły się w górę, na czym zyskają także ich partnerzy.

– Stąd program w zeszłym roku Go China, stąd tegoroczny program Go Africa – tłumaczy Piechociński. – To się układa w pewną, logiczną całość.