W ubiegłym roku Polacy pracujący za granicą przysłali do kraju 17,4 mld zł (4,2 mld euro) – wynika z najnowszych danych NBP. To tylko o 70 mln zł więcej niż w roku poprzednim. To środki porównywalne z tymi, które inwestują u nas zagraniczne firmy.
ikona lupy />
Pieniądze emigrantów przekazane do Polski / Dziennik Gazeta Prawna
– Suma przysyłanych pieniędzy się stabilizuje. Nie jest to jednak przypadkowe – ocenia prof. Krystyna Iglicka, rektor Uczelni Łazarskiego. Ci, którzy przebywają za granicą dłużej, przesyłają coraz mniej pieniędzy. W stosunku do wzrostu w tym czasie liczby emigrantów kwota nadesłanych środków zwiększyła się nieznacznie. – Według moich wstępnych szacunków w ubiegłym roku wyjechało z Polski około 140 tys. osób – mówi prof. Iglicka. Zastrzega jednak, że nie wszyscy podjęli pracę, ponieważ część to na przykład dzieci, które dołączyły do rodziców.
– To są niezwykle duże pieniądze przesłane legalnymi kanałami. Do nich trzeba dodać trzykrotnie większą kwotę przywiezioną z zagranicy w kieszeniach i walizkach rodaków – komentuje Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha. Dodaje, że pieniądze emigrantów są porównywalne z tymi, które lokują w naszym kraju inwestorzy zagraniczni.
Nie ma przy tym wątpliwości, że miliardowe transfery emigrantów wspierają głównie bieżącą konsumpcję polskich rodzin. Dzięki nim wiele z nich kupiło choćby samochody czy też sprzęt RTV i AGD. Jest jednak i tak, że dzięki pieniądzom od krewnych z zagranicy ci, którzy mają niskie emerytury lub renty, nie zalegają z opłatami (na przykład za czynsz).
– Na ogół jednak nie jest już tak jak dawniej, kiedy emigranci kupowali w Polsce domy i mieszkania. Bo dużo z nich sprowadza rodziny do siebie. Zdecydowali się na pozostanie za granicą – w innym świecie, który daje gwarancję lepszej jakości życia i pracy – uważa Sadowski. Podobnego zdania jest prof. Iglicka. Według jej szacunków Polska straciła ponad milion obywateli.
Pieniądze przysłane przez emigrantów oceniane są też z innej perspektywy. Zdaniem dr. Jakuba Borowskiego, głównego ekonomisty Credit Agricole, ubiegłoroczne transfery z zagranicy miały w skali makro niewielki udział w finansowaniu krajowej konsumpcji gospodarstw domowych. Nawet gdyby przyjąć, że w całości zostały przeznaczone na ten cel. – W 2012 r. spożycie indywidualne wyniosło 958 mld zł. Zatem 17 mld zł od emigrantów to tylko 1,8 proc. tej kwoty – wylicza Borowski.
Ponadto według niego transfery były w tym czasie relatywnie niewielkie w stosunku do rozmiaru aktywności gospodarczej w naszym kraju. – Miały wartość zaledwie około 1 proc. PKB – podkreśla Borowski.
Nie tylko Polska żyje z emigrantów. Według szacunków Banku Światowego najwięcej pieniędzy przysyłali w ubiegłym roku do swojego kraju obywatele Indii – 70 mld dol., Chin – 66 mld dol., Meksyku i Filipin – po 24 mld dol., Nigerii – 21 mld dol. i Egiptu – 18 mld dol. W sumie na całym świecie było 214 mln emigrantów, którzy przekazali za pośrednictwem instytucji finansowych do kraju pochodzenia 406 mld dol.

Trzy razy tyle pieniędzy, ile legalnie jedzie do kraju w kieszeniach