Analityk domu maklerskiego BOŚ powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że tak słabego początku roku nie było od dawna. Od stycznia dochody państwa wyniosły zaledwie kilkanaście procent zaplanowanych na ten rok. Ekspert wyjaśnia, że powodem są słabe wpływy z podatków wynikające ze słabości gospodarki.
Łukasz Bugaja nie martwi za to szybkie wyczerpywanie limitu zadłużenia. Jego zdaniem należy wykorzystać fakt, że obecnie Polska nie ma problemu z pożyczaniem pieniędzy. Do końca lutego ministerstwo finansów pożyczyło ponad 21 miliardów złotych, wobec ponad 35 miliardów zaplanowanych na ten rok. Oznacza to, że tegoroczny deficyt budżetowy zrealizowano w ponad 60 procentach.