Po raz pierwszy od czterech lat amerykański Senat w pierwszym głosowaniu przegłosował nową ustawę budżetową. Amerykańskie media zaznaczają, że to efekt zagrożeń klifem fiskalnym. Polega on na podniesieniu podatków przy równoczesnych budżetowych cięciach.

Głosowanie nad wszystkimi poprawkami trwało ponad trzynaście godzin i zakończyło się o piątej rano czasu lokalnego, budżet przeszedł jednym głosem. Najważniejszym jego punktem będzie podwyżka podatków dla obywateli, a do krajowej kasy dzięki temu wpłynie ponad bilion dolarów.

Bardzo krytycznie wypowiadają się o nim Republikanie, gdyż nowy budżet uderzy przede wszystkim w najbogatszych obywateli. Dzięki temu do państwowej kasy ma wpłynąć 600 miliardów dolarów.

Zakłada on również cięcie kosztów w kwocie 875 miliardów. Z tego powodu mniej otrzyma między innymi Pentagon czy federalne programy opieki zdrowotnej. Cały proces jest jednak bardzo skomplikowany.

W przyszłym miesiącu swoje propozycje dotyczące finansowej polityki Stanów Zjednoczonych ogłosi Barack Obama.

Teraz budżetowa ustawa trafi z kolei pod obrady Izby Reprezentantów, która jest pod kontrolą Republikanów. Już teraz wiadomo, że osiągnięcie kompromisu i wypracowanie wspólnego planu będzie bardzo trudne, a negocjacje obu stron, jak zwykle zresztą, będą prowadzone w bardzo ostrym tonie.