Paweł Kowal uważa, że budżet unijny zostanie przyjęty bez większych zmian. Na budżet wynegocjowany na szczycie Unii Europejskiej nie zgodził się Parlament Europejski.

Eurodeputowany, który był gościem radiowej Trójki wyraził przekonanie, że sprawa skończy się bez - jak się wyraził - "większych rewolucji". Być może jednak będą małe ustępstwa na korzyść Parlamentu Europejskiego. Paweł Kowal podkreślił przy tym, że zamieszanie wokół unijnego budżetu pokazuje na wzrastającą rolę polityków, którzy są za szybszą integracją. "Bo za tym kryje się potrzeba ustanowienia mocnego Parlamentu Europejskiego" - tłumaczył.

Zdaniem Pawła Kowala, który jest też szefem PJN, jest to wyzwanie dla Polski. Wyzwaniom europejskim będzie poświęcona debata, którą w niedzielę w Warszawie organizują wspólnie PJN i Polskie Stronnictwo Ludowe. Gość Radiowej Trójki mówił, że musimy sobie odpowiedzieć na pytanie w jakiej chcemy żyć Unii za 10 lat, bo przecież już teraz żyjemy w innej Unii niż ta do której wchodziliśmy,

"Dla mnie dzisiaj najważniejsze jest rozmawiać z obywatelami o Unii w taki sposób, żeby każdy czuł, że to już jego dotyczy, że to nie jest sprawa zagraniczna tylko dla premiera i prezydenta" - powiedział Kowal.