Londyn, Paryż i Berlin chcą przykręcić śrubę firmom unikającym podatków. Na celowniku ministrów finansów znaleźli się tacy giganci jak Amazon, Google i Starbucks. Gra toczy się o miliardy euro, funtów i dolarów.

Ministrowie finansów Niemiec, Wielkiej Brytanii i Francji oświadczyli, że nadszedł czas na skoordynowaną akcję wymierzoną w przedsiębiorstwa nie płacące podatków na ogólnych zasadach obowiązujących przedsiębiordów. Praktyka firm polega na tym, że dzięki zabiegom prawnym i księgowym firma działająca w danym kraju transferuje zyski do spółki-córki zarejestrowanej w innym państwie i dzięki temu płaci o wiele niższe podatki.

Szefowie ministerstw trzech krajów mówili o tym podczas konferencji prasowej w Moskwie, gdzie odbywa się spotkanie ministrów finansów krajów G20. Walka z tym procederem, którą zapowiedzieli George Osborne, Pierre Moscovici i Wolfgang Schaeuble ma poparcie Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Sekretarz generalny OECD Angel Gurria zauważył, że słuszna idea unikania podwójnego opodatkowania w praktyce została przez niektórych przedsiębiorców sprowadzona do korzystania z "podwójnego nieopodatkowania". Gurria dodał, że jest to całkowicie legalne, dlatego też niezbędne są zmiany w prawie, by uniemożliwić ten proceder.

Dochodzi do takich absurdów, że działający w Wielkiej Brytanii Starbucks, którego przychody w ciągu 15 lat sięgnęły 3 miliardy funtów (ponad 15 miliardów złotych), zapłacił jedynie 8 milionów 600 tysięcy funtów podatku. Z ksiąg firmy wynikało, że jest na skraju bankructwa, choć jej przychody rosły i przybywało nowych kawiarni. Firma zadeklarowała dobrowolnie, zapłatę 20 mln funtów.

Skalę procederu transferowania zysków pokazuje też inny przykład. Ze statystyk OECD wynika, że w 2010 roku wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych w trzech rajach podatkowych: na Barbadosie, na Bermudach i Brytyjskich Wyspach Dziewiczych była większa niż w Niemczech czy Japonii.