W Brukseli rozpoczyna się szczyt Unii Europejskiej. Początkowo miał zacząć się 15-stej, godzinę przekładano kilkakrotnie.

Z nieoficjalnych informacji wynika jednak, że szef Rady Europejskiej Herman van Rompuy na razie nie planuje jednak zaprezentowania nowej propozycji kompromisu budżetowego. Podobno przedstawi dokument dopiero wtedy gdy będzie miał pewność, że nie zostanie on odrzucony, ale że będzie podstawą do negocjacji.

rew wcześniejszym informacjom, szef Rady Europejskiej nie przedstawił najnowszego projektu budżetu. Zrezygnował, bo - jak donoszą unijni dyplomaci - zbyt duże były różnice zdań między krajami i rozbieżne stanowiska na temat wysokości cięć wydatków.

Najgłośniej protestowała Wielka Brytania, która domagała się znacznie większej redukcji wydatków.

Herman Van Rompuy zdecydował się więc otworzyć szczyt i podzielić dyskusję na kilka etapów. Najpierw chce uzyskać zgodę unijnych przywódców na tak zwane zobowiązania - to są pieniądze obiecane na realizację projektów. Druga kategoria to płatności, czyli pieniądze już wypłacone z unijnej kasy. po zatwierdzeniu wszystkich faktur. Ale płatnościami unijni przywódcy zajmą się dopiero później.

Przed nimi zatem bezsenna noc, bo dopiero za kilka godzin może powstać projekt budżetu, a później trzeba będzie jeszcze wynegocjować wszystkie jego zapisy.