Patowa sytuacja na szycie budżetowym w Brukseli. Rozpoczęcie spotkania unijnych przywódców poświęcone wydatkom Wspólnoty na lata 2014-2020 było kilka razy przesuwane. Powodem jest groźba weta Wielkiej Brytanii, która nie akceptuje cięć wydatków zaproponowanych przez szefa Rady Europejskiej. Herman Van Rompuy chce je ograniczyć od 15 do 30 miliardów euro.

Nerwowe konsultacje, dwustronne rozmowy, spotkania organizowane w wąskim gronie i spekulacje - jak zachowa się brytyjski premier David Cameron i jak duże cięcia wydatków go zadowolą. Stanowiska cały czas sonduje szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy i wprowadza poprawki do projektu budżetu. Podobno przedstawi dokument dopiero wtedy gdy będzie miał pewność, że nie zostanie on odrzucony, ale że będzie podstawą do negocjacji. "Czeka nas droga przez wzrost niezadowolenia aż do próby pogodzenia, która nastąpi w późnych godzinach nocnych i oby nastąpiło, bo ciężko będzie znaleźć kolejną okazję"- skomentował komisarz do spraw budżetu Janusz Lewandowski.

Czy są na to szanse? "Stanowiska krajów są wciąż bardzo rozbieżne, czy kompromis jest możliwy, tego nie mogę powiedzieć"- powiedziała niemiecka kanclerz Angela Merkel.
Na razie, jak zapewniają polscy dyplomaci, zaproponowane cięcia wydatków nie są groźne dla nas, choć było ryzyko utraty miliarda euro. Udało się obronić fundusze na rozwój regionów i Polska może otrzymać ponad 72 miliardy euro. A pula na obszary wiejskie została zwiększona. Ale to dopiero projekt budżetu, jeszcze wszystko może się zmienić podczas negocjacji..