To chęć przejęcia rynku, a nie troska o bezpieczeństwo konsumentów. Tak słane do Brukseli skargi na rzekomo złą jakość produktów spożywczych z Polski komentują nasi wytwórcy. Chcą zdecydowanej reakcji rządu.

Prezes Polskiej Federacji Producentów Żywności Andrzej Gantner nazwał kampanię, którą rozpętała Słowacja rozpętała w związku ze skażeniem polskiego mleka w proszku, próbą wprowadzenia protekcjonizmu rynkowego.

Mamy do czynienia wręcz z nagonką - ocenia Andrzej Gantner w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową. Uważa on, że szczególnie zarzucanie nam braku kontroli jest nieuczciwe.

Prezes Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich Waldemar Broś również zapewnia o przestrzeganiu wszelkich reguł obowiązujących w produkcji.

"W branży jesteśmy nie tylko zaskoczeni ale zszokowani posunięciami Słowacji - powiedział IAR. Podkreślił, że konkretny przypadek skażenia mleka w proszku wyprodukowanego w Szczekocinach wyjaśnia prokuratura, która nie wyklucza działania celowego. "Nie można na tej podstawie oskarżyć całej branży na arenie międzynarodowej, dyskredytować produkcji żywnościowej kraju" - mówi Waldemar Broś.

Polska ma silną pozycję jako producent mleka: jesteśmy na szóstym miejscu w Europie i 16. w świecie. Mamy też duże doświadczenie w produkcji mleka w proszku, ale rynek jest nasycony, a działania konkurencji można porównać do walki na rynku motoryzacyjnym - ocenili rozmówcy IAR.