Atak zimy spowodował wzrost liczby wypadków drogowych. W poniedziałek, gdy w całym kraju szalała zamieć, doszło do 78 zdarzeń, podczas gdy dzień wcześniej policja odnotowała 33 kolizje mniej.
– Zwiększyła się liczba zgłaszanych szkód komunikacyjnych – mówi Mariusz Glaza, ekspert Ergo Hestii w zakresie likwidacji szkód komunikacyjnych. – Dotyczą one głównie kolizji drogowych o nieznacznych rozmiarach, spowodowanych śliską nawierzchnią, rzadziej wypadków, w których są osoby ranne – dodaje.
Trudne warunki drogowe nie cieszą towarzystw, które miały nadzieję, że łagodna zima pomoże im w powtórzeniu dobrych wyników z I kw. 2012 r. Wówczas wypłaty odszkodowań z OC i AC wyniosły 2,2 mld zł, podczas gdy rok wcześniej 2,4 mld zł. Ubezpieczyciele po raz pierwszy od wielu lat wyszli dzięki temu w 2012 r. na plus w sprzedaży polis komunikacyjnych. Wynik techniczny za I kw. sięgnął 28 mln zł w porównaniu do minus 30 mln zł po pierwszych trzech miesiącach 2011 r.
Marcin Warszewski, dyrektor ds. Techniki Ubezpieczeniowej Liberty Direct, podkreśla, że początek zimy był obiecujący. – Przyjęliśmy stosunkowo niewiele zgłoszeń szkód – wyjaśnia.
Jednak podobnie było w 2009 czy 2010 r., kiedy grudzień był niemal wiosenny, ale już w styczniu zima zaatakowała i trzymała bardzo długo. W tych latach odnotowano rekordowe wypłaty odszkodowań, a czas likwidacji szkód z uwagi na liczbę zgłoszeń wydłużył się nierzadko do kilku tygodni. Korzyści nie przyniosła też towarzystwom wojna cenowa, którą rozpoczęli w 2009 r. – przychody firm w ubezpieczeniach komunikacyjnych spadły w 2009 r. o 6 proc. Łączna strata w ubezpieczeniach OC i AC przekroczyła wówczas miliard złotych. W efekcie ceny polis zaczęły rosnąć – średnio 15 proc. Dobry 2012 r. znów spowodował, że niektórzy ubezpieczyciele zaczęli walczyć o klienta ceną – oferowano nawet do 70 proc. zniżki przy zakupie polisy. W tym roku może się to zmienić.