Trwają wyprzedaże w polskich sklepach. Przeceny sięgają nawet 70 procent, tyle, że jest jeden problem - jest taniej ale nie ma wielkiego wyboru.

Wyprzedaże w wielu sklepach rozpoczęły się jeszcze przed świętami. Z niższych cen, na przykład na odzież, będzie można skorzystać do końca miesiąca.

Sezonowe obniżki dla wielu ludzi są okazją do uzupełnienia garderoby. Ceny ubrań spadają od 30 do nawet 70 procent. Justyna Komorek z jednej z największych na świecie odzieżowych marek powiedziała Informacyjnej Agencji Radiowej, że w czasie przecen można ubrać się nawet za kilkadziesiąt złotych.

Ceny damskich bluzek zaczynają się 10 złotych. Koszule męskie oraz spodnie damskie kupimy już za 30 złotych. Akcesoria dziecięce można kupić za 10 złotych. Justyna Komorek dodała, że wyprzedaże potrwają do końca stycznia, a z każdym dniem przecenianych jest coraz więcej ubrań.

Obniżki kuszą klientów, ale nie wszyscy są zadowoleni z wysokości przecen. Panie skarżą się na zbyt mały poziom obniżek, panowie narzekają na niewystarczający wybór.

Problem z wyborem

Kupujący sprawdzają też ceny ubrań i porównują ze z wcześniejszymi.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypomina, że kupując taniej klienci nie muszą się godzić na gorszą jakość produktu. Zakupiony towar można oddać, potrzebny jest tylko dowód zakupu.