Chiny zwróciły się z prośbą do doradców pierwotnych ofert publicznych o kontrolę finansowych raportów swoich klientów przez najbliższe trzy miesiące po debiucie. Jest to jedno z posunięć regulatorów rynku mających wzmocnić walkę z oszustwami.

Chińska komisja papierów wartościowych, CSRC, oświadczyła na swej stronie internetowej, że będzie losowo sprawdzać raporty przesyłane przez banki inwestycyjne i firmy audytorskie. Zapowiedziała, iż podejmie kroki prawne przeciwko emitentom i doradcom, jeśli zostaną stwierdzone takie niewłaściwe działania, jak manipulacje zyskami i finansowe nieprawidłowości – relacjonuje agencja Bloomberg.

Do zaostrzenia przez regulatorów Chin i Hongkongu zasad obowiązujących doradców giełdowych przyczyniła się cała seria przypadków głośnych oszustw z udziałem chińskich spółek. Regulator z Hongkongu zaproponował nawet w tym miesiącu, aby banki ponosiły odpowiedzialność karną za podawanie fałszywych danych w prospekcie emisyjnym i innych dokumentach, dotyczących pierwotnej oferty publicznej.

W 2011 roku CSRC sporządziła list z ostrzeżeniem pod adresem domu maklerskiego Ping An Securites, który doradzał firmie Shengjingshanhe Bio-Technology z Hunanu oraz zawiesiła licencje dwóm pracownikom Ping An po wycofaniu zgody na plan giełdowego debiutu spółki Shengjingshanhe ze względu na „ogromne braki” w informacjach finansowych.

W grudniu liczba spółek oczekujących w Chinach na zgodę na debiut giełdowy przekroczyła 800. Regulatorzy opóźniają przegląd nowych wniosków w obawie, że zalew akcji może jeszcze bardziej zaciążyć na wynikach głównego indeksu chińskiego rynku.