W pogrążonej w kryzysie Portugalii rośnie podczas tegorocznego okresu przedświątecznego liczba osób podejmujących pracę w charakterze Świętego Mikołaja. Z tej sezonowej profesji korzystają szczególnie bezrobotni. Stawki Świętych Mikołajów są rekordowo niskie.

Największe od ponad 40 lat bezrobocie w Portugalii, wynoszące już ponad 16,3 proc., przyczyniło się do wzrostu liczby Mikołajów na ulicach miast tego iberyjskiego kraju. Z reguły są oni wynajmowani do akcji promocyjnych organizowanych przez firmy. Nierzadko rozdawanym przez nich słodyczom towarzyszy dodatkowy "upominek" w postaci ulotki reklamowej.

Podczas tegorocznych świąt Bożego Narodzenia także portugalskie rodziny nie będą miały problemów w szybkim znalezieniu osoby do roli Świętego Mikołaja, zwanego po portugalsku Pai Natal (Ojciec Boże Narodzenie). Z powodu dużej podaży, w tym roku stawki zostały obniżone do historycznego minimum, i wynajęcie Mikołaja na godzinny występ kosztuje zaledwie kilka euro.

Jeszcze niższe stawki oferują swoim Mikołajom portugalskie samorządy terytorialne. Praktykowane przez urzędy miast i gmin wynagrodzenia dla kandydatów na Mikołajów często mają niewiele wspólnego z bożonarodzeniową hojnością. Nierzadko Pai Natal inkasuje za godzinną pracę zaledwie 1 euro.

Rekordowo skąpą propozycję wynagrodzenia miał dla 60 pracowników zbankrutowanej firmy budowlanej urząd pracy w Penafiel w północnej Portugalii. Za godzinną pracę na terenie miasta w charakterze Świętego Mikołaja zaproponował im 43 centy.

"Na koniec miesiąca dostaję 83 euro na rękę i dodatkowo zasiłek dla bezrobotnych, wyżywienie oraz bilety na transport miejski. Praca nie jest skomplikowana - wystarczy zamienić z dziećmi kilka słów i wręczyć im kolorowe baloniki. Nie trzeba się też nachodzić, bo miasto uruchomiło na ulicach specjalne budki, w których dyżurujemy od poniedziałku do piątku przez 6,5 godziny dziennie" - powiedział jeden z czterech zwolnionych budowlańców, który przystał na pracę w charakterze Świętego Mikołaja w Penafiel.