Apple planuje wydać w przyszłym roku ponad 100 mln dolarów na budowę komputerów Mac w USA, przenosząc mniejszą część swej produkcji z Chin, kraju, gdzie od lat odbywa się montaż jego produktów.

„W przyszłym roku sprowadzimy trochę produkcji do USA” – powiedział Tim Cook, dyrektor wykonawczy koncernu w wywiadzie dla Bloomberg Businessweek – „Ale to nie oznacza, że Apple będzie to robił sam, zamierzamy współpracować i inwestować pieniądze”.

Apple, który do końca lat 1990 wytwarzał i montował wiele produktów w USA, przeniósł produkcję do Azji, żeby wykorzystać niskie koszty pracy w regionie. Planowana inwestycja stanowi zaledwie mały fragment gotówkowych wpływów koncernu szacowanych na 121,3 mld dolarów i najpewniej w żadnym w stopniu nie dotknie marży zysku. Ale odzwierciedla to dążenie firmy do stworzenia przynajmniej umiarkowanej liczby miejsc pracy w kraju, gdzie bezrobocie sięga 8 proc., a gospodarka wciąż odbija się od recesji, która zakończyła się w 2009 roku.

„Nie sądzę, by ciążył na nas obowiązek stworzenia określonych miejsc pracy. Ale spoczywa na nas odpowiedzialność, aby takie stanowiska powstały” – argumentował Cook. Szef Apple jednak nie podał gdzie firm będzie produkować w USA i w jakim rozmiarze. Ujawnił tylko, że chodzi o partnera, którego zadanie nie będzie wyłącznie sprowadzało się do ostatecznego montażu komputerów.

Przy okazji przypomniał, że wiele komponentów używanych do iPhone’ów i iPadów już powstaje w USA. Są to m.in. szklane wyświetlacze, wytwarzane w Kentucky.
Poza budową nowej kwatery w Cupertino, stanie Kalifornia, Apple pracuje nad campusem w Austin, stanie Teksas. Firma buduje także nowe centra danych w Newadzie i Oregonie oraz rozwija dotychczasowe centrum w Maiden, w Karolinie Północnej.

Komputery Mac i laptopy – kiedyś kluczowe produkty Apple – znalazły się obecnie w cieniu nowych ofert firmy, jak iPhone i IPad. Ze sprzedażą 18,3 mln egzemplarzy za kwotę 23,2 mld dolarów w zeszłym roku, na komputery Mac przypadło tylko 15 proc. całkowitych przychodów firmy.