Prawdopodobnie w lutym 2013 r. odbędzie się szczyt UE poświęcony budżetowi Unii na lata 2014-2020 - powiedział w środę minister ds. europejskich Piotr Serafin. Według niego Polska podczas Rady Europejskiej 13-14 grudnia będzie chciała szybkiego powrotu do rozmów.

Ostatni, listopadowy szczyt UE w sprawie wieloletniego budżetu zakończył się bez porozumienia; przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy zapewnił jednak o "dużym potencjale zgodności" i szansach na dojście do porozumienia w tej sprawie na początku przyszłego roku.

Serafin podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji ds. UE podkreślił, że co prawda żadnego rozstrzygnięcia ws. nowego unijnego budżetu nie da się wykluczyć, jednak - jak mówił - w zasadzie niemożliwym jest, aby przywódcy 27 państw doszli do porozumienia jeszcze w tym roku.

Jak podkreślił, kluczowe dla decyzji dotyczących wieloletnich ram finansowych na lata 2014-2020 będą rozmowy bilateralne zarówno podczas szczytu UE w grudniu poświęconego m.in. wspólnemu nadzorowi bankowemu, czy na początku przyszłego tygodnia w Oslo podczas wręczenia Unii Europejskiej pokojowej Nagrody Nobla, jak i po Nowym Roku.

"Grudzień i styczeń będzie to czas dość intensywnych konsultacji bilateralnych prowadzonych przez przewodniczącego van Rompuya, a także przez państwa członkowskie. Nie da się dzisiaj oczywiście wykluczyć terminu styczniowego (RE), choć najbliższa zaplanowana Rada Europejska po Nowym Roku jest 7-8 lutego. I ten termin jest najbardziej prawdopodobny" - powiedział Serafin.

Wiceminister SZ zaznaczył, że z polskiego punktu widzenia, im szybciej państwa "27" porozumieją się ws. nowego budżetu UE tym lepiej.

"Sytuacja gospodarcza w UE nie jest stabilna, a nawet można powiedzieć, analizując wskaźniki makroekonomiczne, że się pogarsza. Równocześnie mamy w toku dyskusję nt. przyszłości unii gospodarczej i walutowej, która może także destabilizować przebieg debaty ws. wieloletnich ram finansowych" - podkreślił Serafin.

Jak poinformował, w trakcie najbliższej Rady Europejskiej 13-14 grudnia, Polska "będzie starała się budować presję na maksymalnie szybki powrót do stołu negocjacyjnego i podejmowanie rozstrzygnięć dotyczących budżetu UE".

Według Serafina grudniowy szczyt UE będzie zdominowany dyskusją na temat wspólnego nadzoru bankowego, który ma objąć banki strefy euro oraz banki krajów spoza strefy, które do niego przystąpią. Funkcje takiego nadzoru ma pełnić Europejski Bank Centralny.

Wiceminister podkreślił, że w świetle braku porozumienia ministrów finansów UE, podczas wtorkowego posiedzenia Ecofin ws. wspólnego nadzoru bankowego, trudno jest jednoznacznie wskazać, jaki przebieg będzie miała Rada Europejska i jaka ostatecznie propozycja będzie jej punktem wyjścia.

Kością niezgody na linii Francja-Niemcy wciąż pozostaje zakres nadzoru i podział kompetencji między EBC i krajowymi nadzorcami. Niemcy twardo podkreślają, że EBC nie jest w stanie sprawować bezpośredniego nadzoru nad 6 tysiącami banków w strefie euro. Według Berlina, EBC powinien mieć prawo do wzięcia odpowiedzialności za nadzór nad konkretnym bankiem, nawet mniejszym, ale w pozostałych przypadkach odpowiedzialne powinny pozostać władze krajowe.

Z kolei według Paryża EBC ma mieć ostateczną odpowiedzialność za wszystkie banki strefy euro i banki innych uczestniczących krajów, nawet za banki bezpośrednio nadzorowane w kraju.

Dyskusja toczy się także nad możliwym progiem dochodów banków, powyżej którego banki będą bezpośrednio nadzorowane przez EBC: cypryjska prezydencja zaproponowała 50 mld euro rocznie, polski minister finansów Jacek Rostowski zaznaczył, że Polska popiera "wysoki próg na poziomie 60 mld euro".

Kolejne spotkanie ministrów finansów ws. nadzoru bankowego ma się odbyć 12 grudnia, na dzień przed szczytem UE.