Jeżeli na listopadowym szczycie przywódców UE nie uda się znaleźć kompromisu w sprawie nowych wieloletnich ram finansowych UE, alternatywą jest coroczne ustalanie rocznych budżetów UE - uważa komisarz UE ds. budżetowych Janusz Lewandowski.

"Ostatnie słowo w negocjacjach (nad nowymi wieloletnimi ramami budżetu UE - PAP), to 22-23 listopada, a jeśli to ma potrwać dłużej, to będzie to sobota-niedziela. Jeśli przywódcy UE rozjadą się w niezgodzie, to nie widzę lepszego klimatu do negocjacji później" - powiedział w TOK FM Lewandowski.

"Nie wierzę w ponowne podejście, bo Europa musi się zająć innymi problemami. Albo mamy porozumienie (...), albo rozejście się w niezgodzie przy braku perspektyw na lepszy klimat, lepszy nastrój, i ogromnie zły sygnał dla rynków finansowych, że Europa nie radzi sobie z układaniem swojej przyszłości" - dodał.

Zdaniem Lewandowskiego, jeśli nie uda się znaleźć kompromisu w sprawie wieloletnich ram finansowych UE, alternatywą będą roczne budżety UE.

"(W razie fiaska - PAP) będziemy próbowali doprowadzić do kolejnego spotkania, ale na agendzie pojawią się inne sprawy związane ze strefą euro, unią bankową, Grecją, a następnie wejdziemy w atmosferę wyborów do Bundsestagu. (...) Szykujemy scenariusz +B+, który wygląda dość rozpaczliwie, gdyż polega na budowaniu budżetów rocznych, co zabija przewidywalność" - powiedział komisarz.

"To koszmarny scenariusz. (...) Za każdym razem dochodziłoby do przetargów bez wieloletniej bazy, z corocznym przeciąganiem liny" - dodał.

"To byłby koniec UE (jaką znamy - PAP), bo się pojawia strefa euro w miejsce 27 krajów" - ocenił.

Pytany o piątkowe słowa ministra Rostowskiego, Lewandowski odparł: "teraz jesteśmy w innej Europie, nie ma analogii z 2005 r., kiedy uzgodniono budżet przy drugim podejściu".

Wcześniej w piątek minister finansów ocenił, że wieloletnie ramy finansowe Unii Europejskiej rzadko są przyjmowane na pierwszej Radzie Europejskiej, a gdyby w tym roku tak się stało, to byłby "wielki sukces".

Nowa propozycja wieloletniego budżetu UE, przedstawiona przez Hermana Van Rompuya, zakłada cięcia w wysokości około 75 mld euro w stosunku do ubiegłorocznej propozycji KE (która opiewała na około biliona euro), w tym 29,5 mld cięć dotyczy funduszy spójności i 25,5 mld dopłat w rolnictwie i rybołówstwie. Polska zgodnie z tą propozycją może liczyć na ok. 73,9 mld euro na politykę spójności, czyli więcej niż wcześniej proponował Cypr. Dokument Van Rompuya będzie teraz podstawą dalszych negocjacji aż do szczytu przywódców UE na szczycie 22-23 listopada.

Jak poinformował premier Donald Tusk, zgodnie z polskim stanowiskiem negocjacje nad propozycją szefa Rady Europejskiej ws. budżetu na lata 2014-2020 powinny iść w kierunku mniejszych cięć i większych wydatków na politykę spójności.