Abstrakcje "No. 1" Maxa Rothko i "Number 4, 1951" Jacksona Pollocka były głównymi atrakcjami aukcji w nowojorskim domu sztuki Sotheby's. Sprzedane obrazy osiągnęły łączną kwotę 375 mln dolarów. Jest to najlepszy wynik w historii tego domu aukcyjnego.

Podczas wtorkowej aukcji w Sotheby's sprzedano także prace Francisa Bacona, Williama De Kooninga, Gerharda Richtera, Andy'ego Warhola, Hansa Hoffmanna, Arshile'a Gorky'ego i Franza Kline'a. Największym zainteresowaniem cieszyły się jednak dwa płótna: "No. 1 (Royal Red and Blue)" Maxa Rothko i "Numer 4, 1951" Jacksona Pollocka.

Obraz Rothko osiągnął kwotę 75 milionów dolarów. Uznawana za jedną z najlepszych prac malarza, "No. 1 (Royal Red and Blue)" (1954) okazała się dla niego przepustką do uznania w środowisku artystycznym. Wielkoformatowe płótno, o rozmiarach niemal 2 na 3 metry, zostało zaprezentowane po raz pierwszy podczas wystawy w Art Institute of Chicago. Przez ostatnie 30 lat obraz znajdował się w prywatnej kolekcji, niedostępny dla szerokiej publiczności. Wtorkową licytację rozpoczęto od 28 milionów dolarów.

Drugim najwyżej wylicytowanym dziełem był "Number 4, 1951" Jacksona Pollocka. Abstrakcja, wykonana techniką action painting - polegającą na rozpryskiwaniu farby na obraz, bez dotykania płótna pędzlem - została sprzedana za 40 milionów dolarów. Wynik znacznie przekroczył oczekiwania ekspertów, oceniających wartość obrazu na od 25 do 35 milionów dolarów.

Innymi dziełami sprzedanymi podczas aukcji w Sotheby's były m.in. "Suicide" Andy'ego Warhola, "Untitled (Pope)" Francisa Bacona, "Abstraction" Williama De Kooninga i "Shenandoah" Franza Kline'a. W sumie sprzedano 71 obrazów za łączną kwotę 375 milionów dolarów, co jest rekordem w 268-letniej historii Sotheby's.

"Jeśli ktoś czekał na dowód, że rynek sztuki ma się dobrze - oto on" - podsumował rezultat aukcji Tobias Meyer, specjalista od sztuki nowoczesnej w Sotheby's. "Trudno o lepszy wynik" - ocenił.

"Dzisiejszą aukcją osiągnęliśmy w 2012 roku wynik 1 biliona dolarów. A nadal mamy przed sobą aukcję w Paryżu" - podkreślił Meyer.