Gdański koncern chce w przyszłym roku, a więc znacznie wcześniej niż planowano, osiągnąć 10-proc. udział w rynku detalicznej sprzedaży paliw. W strategii ten cel wyznaczono na rok 2015. – Do 10-proc. udziału w rynku brakuje nam już tylko 2 proc. Myślę, że ten poziom uda się nam osiągnąć w 2013 r. – twierdzi Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos (GL). Przyspieszenie to efekt budowy nowej sieci stacji ekonomicznych Optima.
Pierwsze uruchomiono w lipcu ubiegłego roku. W ciągu 14 miesięcy powstały 53. Jak zapewnia Olechnowicz do końca tego roku przybędzie kolejnych 47 obiektów. – W grudniu będziemy mieli już 100 stacji Optima. To stworzy nam odpowiedni poziom ilościowy na rynku – podkreśla.
Eksperci twierdzą, że właśnie 100 stacji to minimalna liczba obiektów, by działalność sieci uznać za rentowną. W Gdańsku zapewniają, że efekty ekonomiczne inwestycji w detal są już widoczne. A to właśnie główny cel przyspieszenia rozbudowy sieci Lotosu. – Notujemy zwiększone obroty – przyznaje Paweł Olechnowicz i dodaje, że wzrost liczby stacji przełożył się na zwiększenie marży detalicznej, i to mimo spadku krajowego popytu na paliwa, który na koniec sierpnia skurczył się o 6 proc.
Lotos ma dziś 34-proc. udział w hurtowym rynku paliw i zaledwie 8-proc. w sprzedaży detalicznej. Dąży do zmiany tych proporcji. Dlatego inwestuje w rozwój Optimy i wymieniany jest wśród faworytów w wyścigu o sieć Neste. Fiński koncern chce się wycofać z Polski i szuka kupca na 106 swoich automatycznych stacji. – Nie dziwi nas, że Lotos jest zainteresowany zakupem stacji, gdyż jego ramię detaliczne ledwo osiąga próg rentowności z powodu braku ekonomii skali – wyjaśnia Peter Csaszar, analityk KBC Securities.
Do zawarcia umowy może dojść w przyszłym roku. – Na podstawie podobnych transakcji dokonywanych w Europie w latach 2005–2011 obliczyliśmy, że wartość sieci Neste wynosi ok. 450 mln zł. To blisko 2/3 wydatków rocznych Lotosu na inwestycje, dlatego też gdańskiej spółce może nie być łatwo sfinansować takie przedsięwzięcie – ocenia analityk KBC Securities.
Wśród firm zainteresowanych akwizycją wymienia się też Orlen. Peter Csaszar uważa, że firmie z Płocka byłoby łatwiej przejąć fińską sieć, bo ma wystarczające zyski i zdrowy bilans. – Jednak Orlen może nie być tak zdeterminowany, ponieważ i tak z niemal 2 tys. stacji jest niezagrożony na pozycji lidera rynku – podkreśla.

368 stacji paliw miał na koniec września Lotos. To daje mu 5-proc. udział w rynku stacji i aż 8-proc. udział w rynku sprzedaży detalicznej

106 stacji w Polsce ma Neste. Kupnem sieci zainteresowane są Orlen, Lotos i firmy rosyjskie