Szef banku inwestycyjnego Morgan Stanley (MS) James Gorman powiedział na łamach piątkowego wydania dziennika "Financial Times", że na Wall Street jest zbyt dużo bankowców i są oni zbyt wysoko opłacani w świetle wyzwań stojących przed bankowością.

Gorman zauważył, że "banki są zbyt rozbudowane, a poziom wynagrodzeń, odpraw i premii zbyt wysoki". "Rozumiem głosy udziałowców, kwestionujących wciąż wysoki poziom wynagrodzeń" - dodał.

Szef MS zapowiedział, że w 2013 roku Morgan Stanley ograniczy aktywność w niektórych dziedzinach, co oznacza dalszą redukcję zatrudnienia. MS jest w trakcje zwalniania 4 tys. pracowników, co stanowi ok. 7 proc. ogółu zatrudnionych. Na nowym etapie redukcji kosztów MS rozważy zmniejszenie poziomu płac i premii - zapowiedział Gorman.

"FT" zauważa, że wypowiedź ta zbiega się z bliskim terminem ogłoszenia wyników sektora bankowego za III kwartał tego roku, które - jak się sądzi - potwierdzą, że przychody banków są pod presją. Niemrawe ożywienie w USA i kryzys zadłużenia w strefie euro zaszkodziły obrotom obligacjami i akcjami.

W następstwie globalnego kryzysu finansowego banki muszą wprowadzić nowe regulacje. Mają też do czynienia z rosnącą konkurencją prywatnych instytucji finansowych takich, jak fundusze hedgingowe i spółki kapitałowe.

Według firmy Challenger zatrudnienie w bankach na Wall Street od początku 2012 roku zmniejszyło się o 20 tys. Analitycy spodziewają się, że redukcja okaże się głębsza, o ile przychody nie wzrosną.

Zwolnienia pracowników planowane są w wielu bankach. Deutsche Bank ma zwolnić co najmniej 1900 pracowników, Citigroup - 350. Credit Suisse i UBS realizują plany redukcji ogłoszone w ubiegłym roku, a Goldman Sachs modyfikuje program dla nowo przyjmowanych analityków. (PAP)

asw/ klm/ ap/