Czeskie wytwórnie wódek odbierają od środy rano nowe banderole od administracji celnej i wznawiają produkcję, wstrzymaną w następstwie całkowitego zakazu sprzedaży oraz eksportu wysokoprocentowych napojów wyskokowych - poinformowała czeska agencja CTK.

Obowiązujące obecnie restrykcje rynkowe zostały zarządzone przez władze w reakcji na przestępcze wprowadzenie do obrotu alkoholu metylowego, który spowodował dotąd śmierć 25 osób.

Według najnowszych danych wytwórnie zamówiły łącznie 26 mln nowych banderoli, z czego 6 mln Główny Zarząd Ceł już im wysłał.

Napełnianie butelek wznowił drugi co do wielkości czeski producent wódek Granette&Staroreżna. "Banderole przyszły do zakładu o godz. 6.15, zamówiliśmy ich dwa miliony. Dzięki temu mogliśmy o 8 uruchomić produkcję, nalewamy Vodkę 42 i Starą Myslivecką" - powiedział CTK rzecznik firmy Petr Maxa.

Czeski lider branży, firma Stock w Pilźnie, planuje wznowienie produkcji na czwartek. "Celnicy mają nam przywieźć banderole jutro między 14 a 16" - poinformował dyrektor do spraw produkcji Vaclav Szitner, dodając, że od razu trafią one na nowe butelki.

Inna renomowana gorzelnia Rudolf Jelinek w Vizovicach na Morawach spodziewa się, że banderole otrzyma do czwartku wieczorem. "Państwowa drukarnia (papierów wartościowych) działa według kolejności zamówień, ponadto drukuje się to w Czechach; zanim banderole trafią do nas, trochę to potrwa" - powiedział dyrektor generalny firmy Pavel Dvorzaczek. Zaznaczył, iż na razie nie jest jasne, od kiedy banderole zacznie się wykorzystywać.

Jeśli zgodnie z oczekiwaniami rząd złagodzi w środę wieczorem prohibicję, alkohol z nowej produkcji może znaleźć się w sprzedaży detalicznej na początku przyszłego tygodnia.

W następstwie afery z alkoholem metylowym prokuratura postawiła zarzuty ponad 40 osobom, około połowy z nich aresztowano. Według władz śledczych główni sprawcy to aresztowani w ubiegłym tygodniu przedsiębiorca branży gastronomicznej Rudolf Fian i właściciel produkującej kosmetyki samochodowe firmy Carlogic z miejscowości Rzitka koło Pragi Tomasz Krzepela.

Obaj wytworzyli na przełomie sierpnia i września kilka ton trującej mieszaniny z metanolem, którą następnie przekazali dystrybutorowi spirytualiów. Według policji zdołał on rozprowadzić około 15 tys. litrów niebezpiecznych podrabianych napojów alkoholowych.