Wzrost premii za obligacje może zmusić Hiszpanię do złożenia wniosku o pomoc finansową i przyjęcia warunków określonych przez Europejski Bank Centralny – oświadczył Luc Coene, członek rady zarządzającej EBC.

Jeśli „rynek przekona się, że Hiszpania nie prosi o pomoc, wówczas spready bardzo szybko będą znowu rosnąć i wtedy Hiszpania siłą rzeczy zostanie zmuszona do podjęcia decyzji i poddania się warunkom programu” – powiedział Coene podczas dyskusji na jednym z paneli w Londynie, relacjonowanym przez agencję Bloomberg.

W poniedziałek premie za hiszpańskie obligacje przekroczyły próg 6 proc. po raz pierwszy od 7 września, czyli nazajutrz po przedstawieniu przez prezesa EBC, Mario Draghi szczegółów programu wykupu rządowych obligacji państw strefy euro. Po spadku 10 września do poziomu 5,55 proc., pięciomiesięcznego minimum, premie podskoczyły wczoraj o prawie 46 punktów bazowych do 6,01 proc. Tymczasem premier Mariano Rajoy wcale się nie kwapi do sięgania po zagraniczną pomoc.

Zgodnie z planem, EBC będzie skupywać rządowe obligacje wspólnie z europejskim funduszem ratunkowym w celu powstrzymania wzrostu kosztów zaciągania pożyczek. W lipcu premie za hiszpańskie dziesięciolatki doszły do rekordowego dla Eurolandu poziomu 7,75 proc.

Coene, który jest szefem banku centralnego Belgii, podkreślił, że jeśli Madryt nie wystąpi o pomoc, wówczas EBC nie będzie kupował jego papierów dłużnych. Także przerwie akcje wykupu, gdy zainteresowany kraj naruszy porozumienie z bankiem.