Grecja może dostać nieco więcej czasu na realizację zobowiązań, stanowiących warunek pomocy finansowej, ale nie dostanie więcej pieniędzy - zasygnalizowali w piątek szefowie resortów finansów państw strefy euro, obradujący na Cyprze.

W nieformalnym spotkaniu w Nikozji uczestniczą ministrowie finansów eurolandu, szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi i szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde. Sytuacja pogrążonej w kryzysie zadłużenia Grecji jest jednym z głównych tematów obrad.

Holenderski minister finansów Jan Kees de Jager powiedział w Nikozji dziennikarzom, że Grecja, zabiegająca o więcej czasu na wymagane przez kredytodawców cięcia budżetowe i reformy, ma niewielkie pole do manewru. "Jeśli (grecki) deficyt okaże się nieco większy niż oczekiwano z powodu przejściowego spadku gospodarczego, można by dać (Atenom) trochę czasu, ale nie pieniędzy, żadnych dodatkowych pieniędzy" - podkreślił.

Minister finansów Austrii Maria Fekter podkreśliła, że rząd grecki zgłasza "ambitne" propozycje dotyczące redukcji zadłużenia i również zapowiedziała, że Ateny mogą dostać więcej czasu na uporządkowanie finansów państwa. "Damy na to Grecji czas, jakiego potrzebuje" - powiedziała, dodając, że "prawdopodobnie nie będzie natomiast więcej pieniędzy".

Grecki rząd zabiega o dwuletnią zwłokę - do 2016 roku - w osiągnięciu redukcji budżetu, argumentując, że recesja jest poważniejsza niż oczekiwano, gdy negocjowane były warunki pomocy zagranicznej, ratującej Grecję przed bankructwem.