Grupa Lotos na razie nie będzie występować o odszkodowanie w związku z opóźnieniem rozpoczęcia produkcji ropy ze złoża Yme na Norweskim Szelfie Kontynentalnym, tylko razem z partnerami będzie wywierała inną formę nacisku na operatora, wynika z wypowiedzi prezesa Pawła Olechnowicza.

"Odszkodowanie to dalszy etap. Prowadzimy różnego rodzaju analizy z doradcami co do jakości rozwoju projektu. Będziemy podejmować stosowne kroki, które dadzą nam pozytywny efekt" - powiedział Olechnowicz podczas konferencji prasowej.

Podkreślił, że razem z partnerami spółka wywiera nacisk na operatora, aby podjął odpowiednie decyzje w sprawie bezpieczeństwa i jakości platformy na koncesji Yme.

Z jego słów wynika, że obecna platforma powinna zostać usunięta.

W związku z opóźnieniami dotyczącymi rozpoczęcia produkcji ropy ze złoża Yme na Norweskim Szelfie Kontynentalnym, Grupa Lotos dokonała odpisu z tytułu utraty wartości aktywów w ramach swoich udziałów w tej koncesji w wysokości 934,6 mln zł. Negatywny wpływ na skonsolidowany wynik netto II kw. br. wyniósł 285,3 mln zł.

Grupa Lotos oczekuje obecnie, że produkcja ropy ze złoża Yme rozpocznie się w III kw. 2015 r. Już w lutym br. Grupa Lotos wyłączyła już z tegorocznego budżetu rozpoczęcie produkcji ropy ze złoża Yme na Norweskim Szelfie Kontynentalnym.

Na początku lutego prezes operatora złoża Yme - spółki Talisman John Manzoni zapowiedział, że produkcja ropy ze złoża nie ruszy w 2012 r. Grupa Lotos ma 20% udziałów w tym projekcie, kupionych w 2008 roku.