Gubernator Banku Anglii skrytykował w środę nowojorską agencję finansową za oskarżenie banku Standard Chartered o pranie brudnych pieniędzy zanim inni regulatorzy zakończyli swoje dochodzenia.

Departament Usług Finansowych stanu Nowy Jork zarzucił bowiem brytyjskiemu bankowi udział w procederze prania brudnych pieniędzy wartości 250 mld dolarów przy transakcjach sprzedaży irańskiej ropy naftowej. Bank przyznał, że naruszenie prawa mogło dotyczyć jedynie kwoty 14 mln dolarów – relacjonuje agencja prasowa AP.

Mervyn King, szef BoE powiedział, że casus Standard Chartered kontrastuje ze sposobem prowadzenia śledztwa przez amerykańskie i brytyjskie agendy rządowe w sprawie manipulowania Liborem, międzybankową londyńską stopą procentową, przez brytyjski bank Barclays. W śledztwach dotyczących Liboru zaangażowani bowiem byli regulatorzy po obu stronach Atlantyku, a konkluzje zapadły po zakończeniu dochodzenia. W przypadku Standard Chartered publiczne oświadczenie złożył tylko jeden regulator i to w momencie, kiedy nadal bada się całą sprawę – podkreślił King.

AP przypomina, że nowojorski Departament Usług Finansowych działa w obecnym kształcie dopiero od października zeszłego roku, zastępując Departament Bankowości tego amerykańskiego stanu.

Standard Chartered oświadczył, że współpracuje z tą agendą stanową a także z czterema innymi amerykańskimi organami: Departamentem Sprawiedliwości USA, Urzędem Kontroli Zagranicznych Aktywów, OFAC, nowojorskim oddziałem Rezerwy Federalnej USA oraz z prokuratorem okręgowym Nowego Jorku. Bank podał także, że z własnej inicjatywy skontaktował się z amerykańskimi agendami w styczniu 2010 roku oraz „poinformował je o prowadzeniu przeglądu dolarowych transakcji i ich zgodności z sankcjami USA”, zwłaszcza w okresie 2001-2007.

Według agencji Reuters, która powołuje się na anonimowe źródła, Departament Skarbu USA i Federalna Rezerwa są poirytowane gwałtownym atakiem nowojorskiego regulatora na brytyjski bank.

Notowania Standard Charterem wzrosły w środę w Londynie o 7,3 proc. po drastycznej przecenie poprzedniego dnia o 16,7 proc., kiedy ujawniono publicznie oskarżenia pod adresem banku.