Sieć komórkowa Richarda Bransona i Łukasza Wejcherta daje sobie 3 – 5 lat na osiągnięcie zysków w Polsce.
Podział rynku komórkowego / DGP
Ubrany w tradycyjny indyjski strój zjechał z 14-piętrowego budynku po wielkiej płachcie w barwach Virgin Mobile – w taki sposób ekscentryczny miliarder Richard Branson wprowadzał cztery lata temu swoją sieć na indyjski rynek. Lada dzień wystartuje ona też w Polsce, ale nie zapowiada się, żeby biznesmen z podobną pompą miał się pojawić w Warszawie. – Na razie nie ma tego w planach – przyznaje Kristian Myrup, prezes Virgin Mobile Central and Eastern Europe.
Szkoda – mówią analitycy – bo jego wsparcie mogłoby się bardzo przydać nad Wisłą, gdzie sieć czeka trudne zadanie. Wkracza na rynek, na którym karty rozdają Orange, T-Mobile, Plus i Play. Będzie wirtualnym operatorem, korzystającym z infrastruktury Playa i Orange. – Historia pokazuje, że żadnej z firm działających w tym modelu nie udało się podbić rynku – przypomina Przemysław Sawala-Uryasz, analityk CAIB UniCredit.
Jak wynika z szacunków serwisu Telepolis.pl, na prawie 51 mln wszystkich kart SIM aktywnych w Polsce w sieciach wirtualnych (takich jak mBank Mobile, Carrefour Mova, Lycamobile, wRodzinie czy tuBiedronka) działa 845 tys. To zaledwie 1,7 proc. rynku.
Virgin Mobile to jednak nie zraża. – Chcemy być piątym operatorem – podkreśla Tomasz Gniewek zarządzający Virgin Mobile w Polsce. – Chcielibyśmy po 3 – 5 latach osiągać pozytywne wyniki ze swojej działalności – dodaje.
Biznesowe ryzyko dzielą między siebie Virgin Mobile Central and Eastern Europe oraz Łukasz Wejchert, były prezes Onetu i akcjonariusz ITI, który został udziałowcem mniejszościowym Virgin Mobile Polska. Spółka czeka na rejestrację w Krajowym Rejestrze Sądowym. Wspólnicy nie ujawniają, ile zainwestowali, ile zamierzają wydać na promocję ani jakiego rzędu przychodów się spodziewają. Te na pewno nie będą jednak wysokie, bo operator zaczyna od walki o klienta prepaidowego, który średnio miesięcznie wydaje na komórkę kilkanaście złotych.
Virgin Mobile zaoferuje połączenia głosowe i wideo po 0,19 zł za minutę. Koszt SMS to 0,12 zł, a MMS – 0,25 zł. Dostępne będą też pakiety internetowe od 25 MB (za 5 zł) do 1 GB (za 29 zł).
– Ceny w ofercie Virgin są o blisko 30 proc. niższe niż u konkurentów – wylicza Grzegorz Bernatek, analityk firmy doradczej Audytel. Ale to może nie wystarczyć, by podbić rynek. – Z porównywalnymi cenami startował mBank Mobile, ale udało mu się pozyskać jedynie ok. 65 tys. klientów – przypomina. Podkreśla, że dla klientów pre-paid ważniejsze są inne rozwiązania, np. możliwość rozmawiania za darmo w ramach sieci. A Virgin na razie takiej opcji nie ma. Zdaniem Bernatka Virgin może się udać przyciągnąć ok. 100 tys. klientów. – Ale jeśli nie pójdzie za tym coś więcej, np. oferta abonamentowa i telefony, to nie widzę większego potencjału – dodaje. Te oferty mają się pojawić, ale dopiero po roku działalności.
– Jeśli Virgin Mobile nie zaoferuje czegoś naprawdę innowacyjnego, sam model wirtualnego operatora ma nikłe szanse powodzenia – dodaje Przemysław Sawala-Uryasz.
– Wiem, że jest wiele wątpliwości. Biznes to ryzyko, ale ja wierzę w to przedsięwzięcie – odpowiada Łukasz Wejchert. – Świat telekomunikacji coraz bardziej przenika się ze światem internetu. Obecna oferta sieci komórkowych, a zwłaszcza pre-paid, nie jest innowacyjna, nie wykorzystuje internetu. Mamy w planach m.in. aplikacje, które to zmienią – zapewnia.