Zarabiam na obrocie metalami szlachetnymi – odpowiada na pytanie dziennikarza„Wprost”, na czym polega jego biznes, prezes Amber Gold Marcin Plichta.

Prezes Plichta tłumaczy, że zainwestowana kwota jest przeliczana według firmowej tabeli kursów na odpowiednią ilość złota. Jak wyjaśnia, gwarantowane 14 proc. zysku klienta osiągane jest z różnic kursowych i marży, jaką Amber Gold uzyskuje na sprzedaży metali szlachetnych.

To zawsze jest dużo więcej niż te14 proc. zysku klienta – chwali się prezes w rozmowie z Wprost.

Zarabiamy tylko na zlocie...

Prezes zdecydowanie odrzuca zarzuty, że jego firma zarabia nie na złocie ale na spekulacjach walutowych, skomplikowanych instrumentach finansowych. Zarabiamy tylko i wyłącznie na handlu metalami szlachetnymi – mówi zdecydowanie.

Nie jesteśmy piramidą finansową

Na pytanie czy jego firma jest piramida finansową odpowiada krótko: Nie, nie jesteśmy.

I dalej wyjaśnia: Po pierwsze, piramida nie posiadałaby tak rozległej administracji i sieci sprzedaży. W tej chwili zatrudniamy około 500 osób.

Po drugie, piramida działa raczej skrycie, my jesteśmy otwarci na klientów, rynek, instytucje nadzorujące.

Po trzecie, nie działamy na zakładkę, nie wykorzystujemy wpłaconych nowych pieniędzy na wypłaty zysków wcześniejszym klientom.

Firma ma 50 tys. klientów

Następnie ujawnia, że firma ma ok. 50 tys. klientów, którzy powierzyli jej 80 mln zł.