W związku z rozpoczynającym się w tym tygodniu sezonem prezentacji wyników za pierwsze półrocze największe brytyjskie banki znalazły się pod presją, aby oszacować, jakie będą dla akcjonariuszy koszty afery z Liborem.

Bank Barclays został już w zeszłym miesiącu ukarany rekordową grzywną w wysokości 290 mln funtów za manipulowanie wskaźnikami przy ustalaniu londyńskiej międzybankowej stopy procentowej. W wyniku pozwów cywilnych koszty banku mogą wzrosnąć o dalsze 626 mln funtów – ocenia Betsy Graseck, analityk Morgan Stanley.

Pozostałe banki Royal Bank of Scotland, Lloyds Banking Group i HSBC Holdings mogą zapłacić łącznie prawie 2,2 mld funtów w postaci wymierzonych grzywien i kosztów prawnych – stwierdziła Graseck w nocie z 12 lipca, cytowanej przez agencję Bloomberg.

Libor jest czwartym skandalem w brytyjskim sektorze bankowym w okresie ostatnich 14 miesięcy, który może zaważyć na zyskach firm. Największe banki na Wyspach już przeznaczyły 6,9 mld funtów na odszkodowania dla klientów, którym niewłaściwie oferowano ubezpieczenia. Przeciwko kredytodawcom prowadzone są również dochodzenia w sprawie niewłaściwej sprzedaży swapów odsetkowych dla małego biznesu.

Odrębnie HSBC może zostać ukarany grzywną za niedostateczną kontrolę procedur prania brudnych pieniędzy, które zdaniem amerykańskich senatorów umożliwiły terrorystom i kartelom narkotykowym dostęp do systemu finansowego USA.

„Mamy nadzieję na pojawienie się pewnych wskazówek, które sugerowałyby jakie kwoty banki mają wyłożyć w związku z Liborem” – mówi Richard Hunter, szef rynków kapitałowych brytyjskiego brokera Hargreaves Lansdown – „W przypadku USA trzeba się liczyć z potencjalnymi pozwami, co może jednak zająć sporo czasu”.
Tymczasem od ukarania banku Barclays 22 czerwca jego notowania spadły o 22 proc. Wartość rynkowa RBS obniżyła się o 16 proc., HSBC potaniał o 11 proc., a Lloyds – o 8 proc.