W internecie działa wiele polskojęzycznych serwisów kojarzących właścicieli kwater z wynajmującymi. Część zawiera tylko ogłoszenia, ale są i takie, które pośredniczą także w płatnościach i występują w umowie jako strona wynajmująca i gwarantująca, że mieszkanie lub dom faktycznie istnieją. W razie problemów i reklamacji można dochodzić od nich zwrotu części kosztów.
Kraje najczęściej odwiedzane przez Polaków / DGP
Pośrednicy oferują też dostęp do infolinii. Mają je np. szwajcarski Interhome czy Edom.pl, własność niemieckiego E-domizilu.

Jakie koszty?

Koszty rezerwacji są wliczane w cenę najmu na różne sposoby. Stawki podawane na stronach pośredników czasem już uwzględniają ich prowizję, a czasem są płacone oddzielnie. Na przykład w Interhome stała opłata rezerwacyjna wynosi 120 zł. Edom.pl, w którym prowizje uwzględnione są w cenach, gwarantuje jednocześnie, że jeśli tę samą ofertę znajdziemy w internecie w niższej cenie, pokryje różnicę.
Płatności należy zwykle dokonać przed podróżą. Najpierw jest to przedpłata sięgająca ok. 20 proc. Resztę trzeba wpłacić na kilka tygodni przed wyjazdem. Pośrednik zobowiązany jest dostarczyć dokumenty, gdzie znajdziemy potwierdzenie dla właściciela obiektu, jego adres, namiary na osoby kontaktowe oraz opis trasy.
Warto pamiętać, że w przypadku anulowania rezerwacji pośrednik może potrącić od 20 do nawet 100 proc. ceny najmu, w zależności od tego, ile czasu zostało do wyjazdu. Zawierając taką umowę, często jednak mamy możliwość wykup ubezpieczenia od rezygnacji. To koszt kilku procent ceny najmu. Warto sprawdzić, w jakich przypadkach ubezpieczenie działa. Często na zwrot kosztów można liczyć tylko w przypadku nagłej choroby, a polisa nie działa już np. przy przewlekłych schorzeniach.
Dla potwierdzenia wiarygodności pośrednika warto sprawdzić, czy jest on członkiem krajowych organizacji turystycznych, np. Polskiej Organizacji Turystycznej. Jeszcze większą pewność daje wpis do Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych, który oznacza, że firma ma gwarancję bankową lub ubezpieczeniową.
Niezależnie, czy korzystamy z pośrednictwa, czy kontaktujemy się bezpośrednio z wynajmującym, trzeba pamiętać o możliwych dodatkowych opłatach już na miejscu pobytu. Poza kaucją na ewentualne zniszczenia, która w Europie przy najpopularniejszych kwaterach sięga zwykle 100 – 200 euro, wynajmujący może zażądać opłaty za sprzątanie końcowe i pościel.

Sprawdź właściciela

Na nieco większe ryzyko narażamy się, wynajmując kwaterę bezpośrednio od prywatnego właściciela. Zwykle cały kontakt i rezerwacja odbywa się za pośrednictwem poczty elektronicznej. Krzysztof Florek, wydawca serwisu WakacyjnyWynajem.pl., radzi, aby w takim przypadku porozmawiać z właścicielem telefonicznie, wypytać o drobne szczegóły i sprawdzić, jak szybko i jak bardzo precyzyjnie odpowiada. – Właściciel powinien swoją nieruchomość znać bardzo dobrze i szczegółowe pytania mogą pomóc nam zweryfikować jego wiarygodność. Warto zadbać, abyśmy mieli wszelkie ustalenia finansowe w e-mailu od właściciela – radzi Krzysztof Florek.
Lepiej też korzystać ze sprawdzonych baz noclegowych, gdzie ogłoszeniodawca musi zapłacić za ogłoszenie. – Niedoświadczeni, okazyjni czy wręcz niesolidni wynajmujący nie lubią płacić i z reguły korzystają z darmowych form reklamy – dodaje Florek. Wskazówką dla wynajmujących mogą być też wpisy osób, które korzystały z apartamentu czy domu.
Właściciele wynajmujący bezpośrednio zwykle oczekują przedpłaty, a potem wpłaty całej kwoty przed wyjazdem. Im lepiej sprawdzimy wybrane miejsce przed wyjazdem, tym większe szanse na udane wakacje. Walka o zwrot kosztów lub obniżenie ceny na miejscu może być bardzo trudna, często jedynym wyjściem może okazać się wystąpienie na drogę sądową.