Ekonomista Banku Pekao Wojciech Matysiak o środowych danych GUS dotyczących wzrostu produkcji przemysłowej w czerwcu o 1,2 proc. rok do roku, po wzroście o 4,6 proc. w maju. Produkcja przemysłowa w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 2,0 proc. Ekonomiści ankietowani przez PAP prognozowali, że produkcja przemysłowa w czerwcu w ujęciu dwunastomiesięcznym wzrosła o 4,1 proc., natomiast w porównaniu z majem - o 0,8 proc.:

"Największy wzrost produkcji przemysłowej w ujęciu rok do roku odnotowano w produkcji urządzeń elektrycznych - o 11,1 proc., chemikaliów i wyrobów chemicznych - o 9,3 proc., papieru i wyrobów z papieru - o 8,2 proc., artykułów spożywczych - o 7,0 proc. Najsilniejszy spadek produkcji odnotowano w produkcji wyrobów farmaceutycznych - o 12,5 proc., w wydobywaniu węgla kamiennego i brunatnego - o 9,2 proc., w produkcji mebli - o 8,8 proc., wyrobów z pozostałych mineralnych surowców niemetalicznych - o 7,6 proc. oraz pojazdów samochodowych, przyczep i naczep - o 7,2 proc.

Słabe dane o produkcji przemysłowej można do pewnego stopnia tłumaczyć mniejszą liczbą dni roboczych, jednak wyraźnie potwierdzają one coraz silniejsze hamowanie aktywności w polskim sektorze przemysłowym. Prognozujemy, że w lipcu dynamika produkcji przemysłowej wyniesie około 4,0 proc. rok do roku. Szacujemy, że w całym drugim półroczu tempo wzrostu produkcji przemysłowej wyniesie około 3 proc. rok do roku.

Dzisiejsze dane nie zmieniają naszej prognozy dotyczącej poziomu stóp procentowych NBP. Uważamy, że Rada Polityki Pieniężnej utrzyma stopy procentowe na obecnym poziomie do końca roku.

Dane o produkcji przemysłowej w czerwcu świadczą o malejącej aktywności gospodarczej, która w przyszłości znajdzie odzwierciedlenie w dalszym spadku popytu inwestycyjnego oraz popytu na pracę.

W naszej ocenie obniżka stóp procentowych jest obecnie bardziej prawdopodobnym kolejnym krokiem ze strony władz monetarnych niż podwyżka stóp. Biorąc pod uwagę mocno +jastrzębie+ nastawienie RPP oraz niedawną podwyżkę stóp (mimo że dane ze sfery realnej były wówczas jedynie nieznacznie lepsze) uważamy, że do poluzowania polityki pieniężnej dojdzie dopiero na początku przyszłego roku".