Prezydenci Ukrainy i Rosji, Wiktor Janukowycz i Władimir Putin, wstępnie porozumieli się w sprawie delimitacji granicy w Cieśninie Kerczeńskiej, która łączy Morze Czarne z Morzem Azowskim. Nie osiągnęli jednak postępów w kwestii obniżki cen rosyjskiego gazu.

Spotkanie szefów obu państw odbyło się w piątek w Jałcie na Krymie. Janukowycz nie wykluczył, iż jego kraj może przystąpić do Unii Celnej Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej, tworzonej przez Rosję, Kazachstan i Białoruś.

"Gdy wszystkie te kraje staną się członkami Światowej Organizacji Handlu, w wielu kwestiach się zbliżymy. Dlatego też nie mówimy +nie+, lecz bardzo uważnie badamy te procesy" - powiedział Janukowycz.

"Rosja, jak i jej partnerzy z Unii Celnej, niczego nikomu nie będą narzucać" - odpowiedział Putin, przywołując przy tym przykład Białorusi, która - jak podkreślił - dzięki członkostwu w Unii Celnej i obniżce cen surowców energetycznych zwiększyła PKB o 16 procent.

Prezydenci dwóch państw rozmawiali także o gazie, jednak nie doszli w tej dziedzinie do porozumienia. Ukraina narzeka, że jako bezpośredni sąsiad Rosji płaci za błękitne paliwo więcej niż jego odbiorcy w Niemczech.

Putin w odpowiedzi wyjaśnił, że Moskwa "z partnerami z Niemiec" ma szczególne relacje, dopuściła ich do wydobycia gazu w Rosji, stworzyła Gazociąg Północny. "A oni dopuścili nas do rurociągów na terytorium Niemiec i współpraca ta sięga coraz to głębiej i głębiej" - mówił.

Rosyjski przywódca przybył na spotkanie z ukraińskim partnerem z czterogodzinnym opóźnieniem. Jego samolot wylądował na Krymie o wiele później, niż planowano, a następnie po drodze na rozmowy z Janukowyczem Putin zatrzymał się jeszcze w obozie podróżujących po półwyspie rosyjskich motocyklistów.

Podczas posiedzenia ukraińsko-rosyjskiej komisji międzypaństwowej Putin i Janukowycz podpisali ważne oświadczenie, które otwiera drogę do wyznaczenia linii granicznej na Morzu Azowskim i Morzu Czarnym, oraz w Cieśninie Kerczeńskiej. Szczegółowe ustalenia w tej sprawie nie zostały jednak opublikowane.

Demarkacja granic z Rosją i Białorusią jest jednym z warunków, które Ukraina musi spełnić, by doszło do liberalizacji ruchu wizowego z Unią Europejską. Brak ustalonej linii granicznej powoduje, że granice są nieszczelne i sprzyjają nielegalnej imigracji.

Ukraina przystąpiła do demarkacji granicy lądowej z Rosją dopiero w kwietniu bieżącego roku, dwadzieścia lat od ogłoszenia niepodległości.

Ukraińsko-rosyjski układ o granicy państwowej został podpisany w 2003 roku, a następnie ratyfikowany przez parlamenty dwóch państw w 2004 roku. W maju 2010 roku umowę o demarkacji wspólnej granicy podpisali w Kijowie prezydenci Dmitrij Miedwiediew i Wiktor Janukowycz. Wcześniej bezskutecznie zabiegały o to poprzednie władze Ukrainy z nielubianym w Moskwie prozachodnim prezydentem Wiktorem Juszczenką na czele.