Przywódca SYRIZY Aleksis Cipras obiecał w czwartek wiwatującym na ateńskim placu Omonia tłumom, że wybory 17 czerwca doprowadzą do zmiany warunków porozumienia jakie Grecja podpisała z UE i MFW, ale nie spowodują wystąpienia kraju ani ze strefy euro ani z UE.

"Niedzielne wybory będą zwycięstwem nadziei nad depresją. Dzień po wyborach memorandum, które przywiodło Grecję do bankructwa będzie już tylko przeszłością" - oświadczył Cipras podczas wiecu przedwyborczego, na który przyszło około 10 tysięcy Ateńczyków.

Koalicja Radykalnej Lewicy (SYRIZA), która w wyborach z 6 maja zajęła drugie, po Nowej Demokracji, miejsce uważa, że memorandum podpisane między Grecją a "trojką" (Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy) powinno zostać zastąpione przez Narodowy Plan Odnowy i Rozwoju.

To stanowisko było jednym z głównych powodów, dla których próby utworzenia rządu koalicyjnego po poprzednich wyborach zakończyły się fiaskiem. Według wielu komentatorów, może ono też doprowadzić do sytuacji, w której - jeśli SYRIZA zwycięży w następnych wyborach i zdoła utworzyć rząd na swoich warunkach - Grecja będzie zmuszona do opuszczenia strefy euro.

Cipras nie zgadza się jednak z takim scenariuszem i podczas swoich wystąpień przedwyborczych konsekwentnie utrzymuje, że koszt wystąpienia Grecji ze strefy euro byłby niewspółmiernie wysoki i że Unii bardziej opłaca się zgodzić na powtórne negocjacje.

"W niedzielę będziemy głosować pamiętając o tym, co się zdarzyło w Hiszpanii. Hiszpanii udało się uzyskać pomoc finansową, mimo że nie zgodziła się na pakiet fiskalny, jaki chcieli jej narzucić pożyczkodawcy" - powiedział przywódca SYRIZY.

Cipras zwrócił się też bezpośrednio do swoich głównych rywali politycznych, Antonisa Samarasa i Ewangelosa Wenizelosa, przywódców dwóch do niedawna wiodących partii politycznych Grecji - konserwatywnej Nowej Demokracji i socjalistycznego PASOKU. Przez wielu Greków są oni uważani za winnych obecnemu kryzysowi.

"Panie Samaras i panie Wenizelos, dość już waszej władzy, w niedzielę położymy temu kres. Czas oddać władzę masom" - kilkakrotnie powtórzył Cipras, wywołując entuzjazm wśród uczestników wiecu.

"To jest autentyczny ruch mas, od podstaw" - skomentował dla PAP obecny na wiecu jako obserwator przedstawiciel brytyjskiej Partii Zielonych Constantin Buhayer. Wielu obecnych na wiecu Ateńczyków nie podjęło jeszcze decyzji na kogo będą głosować.

"Dziś przyszedłem wysłuchać Ciprasa, jutro idę na wiec Samarasa. Dopiero wtedy podejmę decyzję. Tak naprawdę żadnemu nie ufam bo ani jeden ani drugi nie wytłumaczyli ludziom, dlaczego mamy ten kryzys i dlaczego Grecja nie ma pieniędzy" - powiedział PAP 50-letni George Hajichristu .

Według sondaży przedwyborczych, Nowa Demokracja jest obecnie jedyną partią mogącą pokonać SYRIZĘ a także zdecydowanym faworytem wierzycieli Grecji pomimo faktu, że także ona w swoim programie wyborczym mówi o renegocjacji warunków porozumienia z "trojką".

Jednak emerytowany marynarz, Andreas Papadakis, którego troje dorosłych dzieci nie ma pracy, uważa, że Cipras jest jedyną nadzieją na poprawę sytuacji w kraju, w którym bezrobocie sięga obecnie prawie 22 procent.

"Całe życie głosowałem na Nową Demokrację, ale i w majowych wyborach i teraz oddam głos na SYRIZĘ. Cipras jest młody. Jest naszą jedyną nadzieją. Może uda mu się coś zmienić" - powiedział PAP Papadakis.