Poniedziałkowa sesja na warszawskiej giełdzie prawdopodobnie zacznie się od spadków oceniają analitycy. Będzie to efekt słabego sentymentu na giełdach światowych a także faktu, że indeksy GPW nie w pełni uczestniczyły w stratach jakie globalne giełdy poniosły w piątek.

"Biorąc pod uwagę, że giełda w Warszawie nie w pełni partycypowała w spadkach zza oceanem w piątek oraz iż zniżkują z rana kontrakty na indeksy w Europie Zachodniej oraz USA należy spodziewać się dziś negatywnego rozpoczęcia sesji notowań ciągłych w Warszawie" - ocenił analityk BDM Krzysztof Zarychta. W piatek nastroje inwestorów popsuły głównie gorsze od prognoz dane makro z amerykańskiej gospodarki.

"Z punktu widzenia analizy technicznej wykres blue chipów powinien dziś przede wszystkim bronić linii 2000 pkt. W przypadku jej przebicia otworzy się droga do powtórzenia minimów z 2009 roku" - poinformował Zatrychta, który spodziewa się, że dziś na notowania wpływ będą mieć dane makro ze Stanów Zjednoczonych oraz z Eurolandu. W piątek WIG20 stracił 1,18%, spadając do 2.071,54 pkt. WIG spadł o 1,27% do 37.312,07 pkt. Obroty ogółem wyniosły ponad 670 mln zł.