Spadek akcji Facebooka, który już kosztuje inwestorów około 25 mld dolarów, może nie zakończyć się aż do czasu, dopóki akcje nie potanieją o dalsze 20 proc., zrównując wycenę spółki z innymi konkurentami, którzy także rozwijają biznes w Internecie – twierdzi agencja Bloomberg.

Z wyceną rynkową rzędu 79,1 mld dolarów akcje Facebooka są obecnie notowane 29,5 razy powyżej prognozowanego zysku firmy w 2014 roku na kwotę 2,69 mld dolarów. Z wyliczeń Bloomberga wynika, że akcje zanurkują do stawki 23,07 dolarów, aby wyrównać się do poziomu przeciętnego wskaźnika ceny walorów do zysku (P/E - price-to-earnings ratio) dla firm z indeksu Nasdaq Internet w okresie ostatnich 12 miesięcy.

Inwestorzy przeceniają akcje Facebooka od czasu giełdowego debiutu firmy argumentując to zaniepokojeniem o perspektywy rozwoju największego na świecie portalu społecznościowego. Część inwestorów pozwało firmę i gwarantów emisji do sądu za zawyżanie emisyjnej ceny do 38 dolarów za akcję.

Wczoraj Facebook spadł po raz pierwszy poniżej progu 30 dolarów, schodząc do 28,84 dolarów i pokonując poprzednią najniższą cenę zamknięcia na poziomie 31 dolarów z 22 maja. Dzisiaj w Niemczech akcje straciły kolejne 2,1 proc., obniżając się tuż po godz. 10-tej we Frankfurcie do stawki 28,41 dolarów.

“Może jeszcze dojść do znacznych spadków, gdyż akcje zostały wycenione z ogromną premią” – twierdzi Sameet Sinha, analityk B.Riley & Co. – “Takie akcje – kiedy wypadną z łask – zwykle lecą na łeb i szyję zanim dojdzie do ich stabilizacji”.

Uwzględniając zysk Facbooka rzędu 974 mln dolarów firma jest notowana 81 razy wyżej od zysku. Tymczasem wskaźnik ceny do zysku (P/E) dla firm z internetowego indeksu Nadaqa, w skład którego wchodzą m.in. Amazon.com, Google, EBay i Yahoo! wyniósł w zeszłym roku 35,4.

Dla Facebooka otwiera się zatem jeszcze ogromna przestrzeń do spadków.