Ubezpieczenie polskiego długu staje się coraz droższe w porównaniu do innych wiodących rynków wschodzących, gdyż pogorszenie się kryzysu zadłużeniowego w Europie przyćmiewa osiągnięcia rządu premiera Donalda Tuska w sferze redukcji finansów publicznych – pisze agencja Bloomberg.

Koszty ubezpieczenia polskich obligacji na wypadek niewypłacalności na okres pięciu lat wzrosły tuż przed godz. 12-tą do 245 punktów bazowych, czyli poziomu najwyższego od trzech miesięcy. Dodatnia różnica w credit-default swaps, CDS, w porównaniu do identycznych instrumentów 15 krajów Europy Środkowej i Wschodniej, Bliskiego Wschodu i Afryki skurczyła się w maju do jedynie 77 pb., najniżej od lutego.

„Polska jest bardziej podatna na infekcje ze strefy euro” – mówi Esther Law, strateg z Societe Generale w Londynie – „Jest ona również uznawana za probierz Europy Wschodniej, kiedy do głosu dochodzi awersja ryzyka”.

Dodatkowy koszt ubezpieczenia polskiego długu w relacji do posiadającej niższy rating Brazylii zwiększył się w tym tygodniu do 97 pb.. a premia płacona w stosunku do czeskich swapów wzrosła w czwartek do 114 pb. Polska nadwyżka nad swapami tureckimi zmniejszyła się do 21 pb., najwięcej od pięciu miesięcy.

Wartość polskich obligacji, które trzeba będzie wykupić, sięga kwoty 217 mld dolarów, podczas gdy węgierskich papierów dłużnych 96 mld dolarów, a czeskich – 80 mld dolarów.

Udział zagranicznych inwestorów w polskich papierach dłużnych emitowanych w złotych, wzrósł o 10,7 mld zł do rekordowego poziomu 163,2 mld zł na koniec marca. „Rynki z dużym udziałem zagranicznych inwestorów najpewniej zostaną ugodzone” – mówi Ronald Schneider z Raiffeisen Kapitalanlage w Wiedniu.