Podczas porannego handlu złoty nieznacznie zyskuje, pozostając jednak blisko 4-miesiecznych minimów. Analitycy uważają jednak, że ostatnie umocnienie naszej waluty, po wcześniejszym osłabieniu do ok. 4,40 za euro, jest tylko próbą stabilizacji, a dopiero zejście w kierunku 4,30 będzie można uznać za poprawę nastawienia do złotego.

„Z technicznego punktu widzenia wystąpienie 5groszowej korekty nie zmienia średnioterminowego układu wzrostowego na parach XXX/PLN, a wczorajszą sesje należy obecnie rozpatrywać jedynie jako próbę stabilizacji notowań złotego.

Dopiero zejście w kierunku wsparcia na 4,30 EUR/PLN uznać będzie można za realną poprawę sentymentu wokół złotego, którego wycena praktycznie całkowicie warunkowana jest przez nastroje na szerokim rynku" - poinformował analityk DM BOŚ Konrad Ryczko.

Pomogła interwencja BGŻ

Według niego, wczorajsza sesja stanowiła chwilowy punkt zwrotny dla notowań złotego – w pierwszej fazie handlu polska waluta w dalszym ciągu dynamicznie traciła osiągając nawet 4,40 EUR/PLN, jednak ok. godz. 10:00 na rynku pojawił się Bank Gospodarstwa Krajowego, który sprzedając euro bezpośrednio umocnił złotego. „Stabilizacji notowań sprzyjała również udana późniejsza aukcja długu w postaci 5-letnich obligacji wyemitowanych przez resort MF.

Ponadto publikowany o godz. 14:00 bilans obrotów bieżących okazał się znacząco lepszy od prognoz" – podkreślił Ryczko.

Analityk uważa, że chwilowa stabilizacja notowań złotego nie byłaby możliwa bez lekkiej poprawy nastrojów na rynku eurodolara, gdzie wczorajsze lepsze dane fundamentalne z gospodarki Stanów Zjednoczonych przywróciły trochę optymizmu.

Dzisiaj sytuacja będzie zależeć od danych z USA

W trakcie dzisiejszej sesji brak jest znaczących publikacji makroekonomicznych z gospodarki polskiej, stąd inwestorzy na złotym skupią się na wydarzeniach z szerokiego rynku. „Przed południem testem dla europejskiego sentymentu będzie aukcja długu hiszpańskiego, która zobrazuje jak eskalacja problemów związanych z Grecją wpłynie na nastroje wokół pozostałych krajów „peryferyjnych".

W późniejszej części dnia na wokandę wysuwają się odczyty fundamentalne z gospodarki amerykańskiej: 14:30 wnioski o zasiłek dla bezrobotnych (oczek. 365 tys.) oraz publikowane później: Indeks Philly Fed (godz. 16:00, oczek. 10 pkt), Indeks Conference Board (godz. 16:00, oczek. 0,1%)" - podsumował.

W czwartek ok. godz. 9:30 za jedno euro płacono 4,3441 zł a za dolara 3,4159 zł, za franka szwajcarskiego 3,61 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2719. W środę, ok. godz. 17:10 jedno euro kosztowało 4,3421 zł, a dolar 3,4105 zł.

Euro/dolar kwotowany był na 1,2718. Rano, ok. godz. 10-tej za jedno euro płacono 4,3703 zł a za dolara 3,4380 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2714.