"Polska wódka" - to napój alkoholowy uzyskiwany ze zbóż lub ziemniaków uprawianych na terenie naszego kraju - zakłada nowa definicja tego napoju. Projekt nowelizacji ustawy zawierający tę definicję trunku został we wtorek skierowany do drugiego czytania w Sejmie.

Sejmowa komisja rolnictwa zajmowała się we wtorek rządowym projektem ustawy o wyrobie napojów spirytusowych oraz o rejestracji i ochronie oznaczeń geograficznych napojów spirytusowych. Nowe proponowane przepisy zmieniają definicję "Polskiej Wódki/Polish Vodka" i ustalają sposób przygotowania specyfikacji technicznej tego napoju spirytusowego.

"Chcemy poprzez uregulowania prawne spowodować, by na terenie naszego kraju produkowano wódkę, która w oparciu o oznaczenia geograficzne mogła się odróżniać od innych wódek, które są na europejskim rynku. Naszym celem jest, by tę wódkę produkować z ziemniaków lub też tradycyjnych zbóż" - powiedział wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke, przedstawiając projekt ustawy. Dodał, że chodzi o cztery gatunki zbóż: żyto, pszenicę, owies, jęczmień.

Projekt przewiduje, że polska wódka musi być wytwarzana w Polsce

Krzysztof Ardanowski (PiS) przypomniał niepowodzenie Polski i innych krajów tradycyjnie wytwarzających ten trunek (bałtyckich i skandynawskich) w sprawie przyjęcia w UE w 2008 r. nowych regulacji, które dopuściły do produkcji wódki także inne surowce pochodzenia rolniczego, np. winogrona. "Rozumiem, że ta ustawa jest próbą naprawienia tego, czego w 2008 r. nie udało się w KE przeforsować" - mówił poseł. Zawężenie definicji polskiej wódki jest ważnym wyróżnikiem, który pozwala polskiemu produktowi zdobywać nowe rynki. Jest także elementem promocyjnym i marketingowym, ale jednocześnie nie komplikuje sprawy tym producentom, których alkohol nie będzie spełniał tej normy.

"Polska wódka - to jest 600 lat tradycji, historii i kultury" - podkreślił prezes Stowarzyszenia "Polska Wódka" Andrzej Szumowski. Ale są to też ogromne pieniądze, Polska jest pierwszym producentem tego trunku w UE i czwartym na świecie. Rocznie produkuje się ponad 300 mln litrów wódki, z tego ok. 50 mln litrów jest eksportowane. "Jest to jedyna polska produktowa marka globalna, najbardziej rozpoznawalna, najbardziej ceniona i najbardziej kojarzona z naszym krajem" - podkreślił Szumowski. Dodał, że Stowarzyszenie popiera projektowaną ustawę.

Jak zauważył prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy Leszek Wiwała, oznaczenie "polska wódka" już istnieje, i jeżeli resort chce zmienić definicję tego oznaczenia, powinien to uzgodnić ze wszystkimi 15 producentami wódki. "Niestety większość producentów, którzy stosują oznaczenie +polska wódka+ nie wyraziło zgody na zawężenie bazy surowcowej" - podkreślił. Obecnie przepisy mówią, że jest to produkt wytworzony na naszym kraju na bazie polskich surowców, a więc także kukurydzy. Argumentował, że kukurydza jest najbardziej wydajnym z surowców wykorzystywanych do produkcji alkoholu.

Kukurydza nie jest tradycyjnym polskim zbożem

Zdaniem prezesa Krajowej Rady Gorzelnictwa i Produkcji Biopaliw Leszka Jarosza, ograniczenie surowcowe przy produkcji tradycyjnej polskiej wódki powinno być wprowadzone. Kukurydza nie jest tradycyjnym polskim zbożem. "Albo przy produkcji polskiej wódki powołujemy się na 500-letnią tradycję, albo chcemy wytwarzać ją jak najtaniej" - mówił Jarosz. Dodał, że każda firma może produkować wódkę, ale bez wykorzystywania nazwy "polska wódka".

Ardanowski zaproponował cztery poprawki do projektu, które zostały poparte przez większość posłów. Pierwsza zakłada, że surowcem do produkcji polskiej wódki może być także pszenżyto; druga - że wódka nie musi być butelkowana w Polsce, co pozwala na jej sprzedaż w cysternach; trzecia - iż dotychczas wyprodukowany trunek z tym oznaczeniem może być jeszcze sprzedawany przez 18 miesięcy. Wydłużone zostało ponadto wejście w życie nowych przepisów - zamiast 14 dni - jak zakładał rządowy projekt - ma to być 6 miesięcy.

Teraz projekt trafi do drugiego czytania w Sejmie.