W krajach, gdzie dominującym surowcem energetycznym jest węgiel, gaz łupkowy wpisuje się w strategię UE, zakładającą dojście do 2050 r. do gospodarki niskoemisyjnej - mówił europoseł Bogusław Sonik podczas seminarium w Warszawie poświęconemu gazowi łupkowemu.

Jako sprawozdawca Parlamentu Europejskiego Sonik (PO) przygotował raport o gazie łupkowym. Jak pokreślił w poniedziałek, debatę nad nim 25 kwietnia zacznie Komisja ds. Ochrony Środowiska Naturalnego, Zdrowia Publicznego i Bezpieczeństwa Żywności Parlamentu Europejskiego, natomiast tuż przed lub po wakacjach spodziewane jest zajęcie stanowiska przez cały PE.

"W przypadku krajów takich jak Polska, gaz jest bardziej przyjazny dla środowiska, więc wpisuje się strategię UE, a stanowisko to podziela komisarz ds. działań w dziedzinie klimatu Connie Hedegaard" - podkreślał Sonik w poniedziałek na seminarium, zorganizowanym przez Fundacja Schumana i Biuro Informacyjne PE w Polsce.

Jak mówił, co prawda jego raport nie ma znaczenia legislacyjnego, będzie natomiast ważnym głosem przy dalszych działaniach przy wydobywaniu gazu łupkowego. "Debata o tym gazie opiera się na mitach, opiniach, lękach. Dlatego naszym obowiązkiem jest zbadanie wszystkich za i przeciw i przyjęcie stanowiska" - podkreślił Sonik.

W jego ocenie, w PE opadły już emocje wokół gazu łupkowego, atakującym jego wydobycie zabrakło "paliwa", a żaden ekspert nie potwierdził możliwości zatruwania czy zanieczyszczenia wody w czasie wierceń i szczelinowania, czyli wypychania gazu płynem.

Z tego, co teraz wiemy, odwierty nie stanowią zagrożenia przy respektowaniu wszystkich obowiązujących norm - dodał Sonik. Jak wyliczał, wieże wiertnicze znikają po kilku miesiącach, zostają tylko głowice eksploatacyjne, pewną uciążliwością jest wzmożony ruch ciężarówek przez kilka miesięcy, dlatego ważny jest dialog z społecznością lokalną. "To kwestia umowy społecznej i odpowiedzialności firm oraz nadzoru stosownych organów. Przy tych założeniach postuluję, że można pozyskiwać gaz łupkowy" - stwierdził europoseł.

Z kolei europoseł Bogusław Liberadzki (SLD) podkreślał, że stanowisko UE w dużej mierze będzie zależeć od stanowiska PE. "Źródło sukcesu w Brukseli zależy od znalezienia koalicji większościowej. Na podstawie tego raportu będziemy się starać ją znaleźć" - powiedział.

Inspektor ds. Substancji Chemicznych Jerzy Majka wskazał, że w jego opinii przy wydobyciu gazu łupkowego najważniejsze są odzyskiwanie i utylizacja płynu do szczelinowania. Podkreślił, że niedopuszczalne jest, by władze informacje o stosowanych substancjach dostawały nieobowiązkowo. "Na podstawie prawa, głównie unijnego, jesteśmy w stanie dowiedzieć się, co tam jest, ile, czy jest to zarejestrowane zgodnie z przepisami, czy są scenariusze narażenia" - zapewniał Majka, odnosząc się do kwestii składników płynu do szczelinowania.

Raport Sonika stwierdza, że każdy kraj ma prawo do wydobywania gazu łupkowego, a obecne przepisy UE o wydobyciu kopalin są wystarczające, by zapewnić bezpieczeństwo ludziom i środowisku przy wydobyciu tego gazu.

Pod koniec stycznia KE opublikowała raport, z którego wynika, że nie ma potrzeby tworzenia nowych przepisów dotyczących poszukiwań gazu łupkowego. Komisja będzie jednak badać sprawę i nie wyklucza zmian, gdy produkcja gazu z łupków ruszy w Europie na dużą skalę.

Zieloni w PE chcą zakazania w całej UE wydobycia gazu łupkowego jedyną dostępną dotąd metodą szczelinowania hydraulicznego. Przeciwnicy gazu łupkowego uważają, że jego wydobycie negatywnie wpływa na środowisko - m.in. zanieczyszcza wody gruntowe, zagrażając tym samym zdrowiu człowieka. Szczelinowania zakazały już Francja oraz Bułgaria.