Katowicka spółka Węglokoks, która mogłaby zadebiutować na giełdzie w IV kwartale 2012 r., chciałaby - według wstępnych szacunków - zaoferować ok. 20-40 proc. akcji o wartości ok. 500 mln zł - podał we wtorek wiceprezes spółki Wojciech Stępień.

Podczas wtorkowego forum węglowego w Katowicach wiceprezes zastrzegł, że są to na razie wartości przybliżone, wymagają jeszcze doprecyzowania. Przypomniał, że ostateczne decyzje dotyczące upublicznienia spółki jeszcze nie zapadły.

"Jako zarząd jesteśmy zdania, iż wystarczyłaby () pula zawierająca się w granicach między 20 a 40 proc. akcji firmy, która - zważywszy na wstępne i poprzednie oceny wartości spółki - mogłaby obejmować kwotę około pół miliarda złotych. To są nasze wstępne oceny. Oczywiście decyzja będzie należała do strony właścicielskiej i ministerstwa skarbu" - powiedział Stępień.

Przypomniał, że wolę upublicznienia Węglokoksu wyraziło już Ministerstwo Gospodarki. Obecnie trwają w tej sprawie rozmowy z Ministerstwem Skarbu Państwa, aby - jak mówił wiceprezes - został "wypracowany wspólny front".

"Jesteśmy na etapie wypracowywania feasibility study (studium wykonalności - PAP), które w najbliższych terminach będzie przedstawione - w zarysie roboczym - do MSP. Jeśli zyska akceptację, nastąpi przyspieszenie prac i procedura będzie uruchomiona, celując na czwarty kwartał 2012 r., biorąc pod uwagę uwarunkowania rynkowe i sytuację na giełdzie warszawskiej" - powiedział wiceprezes Węglokoksu.

Węglokoks jest największym polskim eksporterem węgla. Buduje też wokół siebie grupę kapitałową. W ostatnich miesiącach spółka sfinalizowała m.in. zakup od Kompanii Węglowej Huty Łabędy, Węglozbytu i zakładu przeróbczego Julian. Wkrótce zakończy się transakcja kupna Nadwiślańskiej Spółki Energetycznej.