Dom publiczny nie jest, z prawnego punktu widzenia, obiektem rozrywkowym, lecz przedsiębiorstwem - orzekł w piątek sąd administracyjny w Mannheim (Badenia-Wirtembergia), odrzucając skargę obywatela, który mieszka w odległości 130 metrów od takiego przybytku.

Owemu obywatelowi przeszkadza sąsiedztwo domu publicznego z jego jedenastoma "pomieszczeniami roboczymi", dwoma salonami dla VIP-ów, sauną i sanitariatami. Powód argumentował, że jako obiekt rozrywkowy dom publiczny nie powinien znajdować się na terenie, przeznaczonym przez władze miejskie głównie na działalność gospodarczą.

Sąd uznał, że dom publiczny jako przedsiębiorstwo może, a nawet powinien być zlokalizowany na takim terenie na obrzeżach miasta. W uzasadnieniu orzeczenia zwrócono też uwagę, że prawo nie definiuje "obiektu rozrywkowego".